Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Grzywaczewski - Granice marzeń. O państwach nieuznawanych. Czy Rosja Putina niesie śmierć?

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Tomasz Grzywaczewski – reporter i prawnik specjalizujący się w problematyce państw nieuznawanych. Publikował m.in. w „Nowej Europie Wschodniej”, „Kontynentach”, „National Geographic Traveler”. Redaktor naczelny magazynu „Koncept”. Autor książek Przez dziki Wschód, wyróżnionej Nagrodą Magellana dla najlepszego reportażu podróżniczego 2012 roku, oraz Życie i śmierć na Drodze Umarłych. Członek oddziału polskiego The Explorers Club. Współorganizator Festiwalu Cywilizacji i Sztuki Mediów „Mediatravel”. Pomysłodawca przedsięwzięć reportersko-podróżniczych, w tym Long Walk Plus Expedition – wyprawy z Syberii do Indii śladami polskich uciekinierów z Gułagu, oraz Dead Road 1953–2013 – wyprawy na Transpolarną Magistralę Kolejową, zwaną Drogą Umarłych. Uczestnik wyprawy do Kamerunu „Vivat Polonia 2016” śladami polskiego odkrywcy Stefana Szolc-Rogozińskiego.
Tomasz Grzywaczewski – reporter i prawnik specjalizujący się w problematyce państw nieuznawanych. Publikował m.in. w „Nowej Europie Wschodniej”, „Kontynentach”, „National Geographic Traveler”. Redaktor naczelny magazynu „Koncept”. Autor książek Przez dziki Wschód, wyróżnionej Nagrodą Magellana dla najlepszego reportażu podróżniczego 2012 roku, oraz Życie i śmierć na Drodze Umarłych. Członek oddziału polskiego The Explorers Club. Współorganizator Festiwalu Cywilizacji i Sztuki Mediów „Mediatravel”. Pomysłodawca przedsięwzięć reportersko-podróżniczych, w tym Long Walk Plus Expedition – wyprawy z Syberii do Indii śladami polskich uciekinierów z Gułagu, oraz Dead Road 1953–2013 – wyprawy na Transpolarną Magistralę Kolejową, zwaną Drogą Umarłych. Uczestnik wyprawy do Kamerunu „Vivat Polonia 2016” śladami polskiego odkrywcy Stefana Szolc-Rogozińskiego. Wydawnictwo Czarne
Tomasz Grzywaczewski zjeździł kilka krain leżących na terenach byłego ZSRR. Krain naznaczonych wojną i pożogą, niepewnych jutra, żyjących w cieniu i strachu przed Rosją Władimira Putina. Przed imperializmem.

Tomasz Grzywaczewski swoje "Granice marzeń" zaczyna z grubej rury i to dosłownie. Pojawia się na froncie ukraińsko-rosyjskim, oczywiście po stronie ukraińskiej. Świszczą kule, umierają ludzie, ranni krwawią, niektórym życie uratują kamizelki kuloodporne, a inni stracą miłość swego życia, kiedy kochankowie znajdą się w mundurach, ale po przeciwnych stronach barykady. Wytrawny reporter wkrada się w łaski żołnierzy, mimochodem nakreślając genezę i tło wojen domowych na terenach byłego ZSRR. Z Donbasu wyrusza do Naddniestrza, szuka Mołdawian, a znajduje... sieroty po ZSRR. I tak jest niemal wszędzie. Tęsknota za starym porządkiem, Breżniewem, stabilizacją jest silniejsza niż dążenia wolnościowe, samodzielność, czy niepodległość.

Reporter ma przy tym świetnych przewodników, bo co i rusz natrafia na polskich księży, czy wiedziony nosem, na tubylców chętnie przyznających się do polskiego pochodzenia. Jednocześnie nie kryje historycznej prawdy, gdzie sięgały kresy Kresów I Rzeczypospolitej. Bez fałszywej tromtadracji, ale jednak z wyczuwalną nutą lekkiego sentymentu. Bez sentymentów za to rozprawia się z mitem Odessy. Oczywiście - mieszkańcy nadal twierdzą, że mieszkają w wyjątkowym mieście, ale kiedy opisuje okolice Deribasowskiej z pełnymi seksu i bajecznie bogatych nuworyszy knajpami, ducha Izaaka Babla w tym mieście nie czuć. Ale każdy widzi Odessę taką, jaką che zobaczyć. Tomasz Grzywaczewski ogląda ją przede wszystkim przez pryzmat niedawnych krwawych zamieszek.

Reporter pojawi się też w Suchumi, Górskim Karabachu, Osetii, czy tureckim Kurdystanie. Wszędzie zobaczy ślady dawnego sowieckiego imperium i wszędzie odczuje i skrupulatnie opisze, jakie zniszczenia niosą wojny domowe, często podżegane wielkorosyjskim imperializmem. A może tylko przebiegłością Putina i jego wiernej administracji?

W "Granicach marzeń" nie ma łatwych diagnoz i gotowych odpowiedzi. To raczej zapis stanu krain z lat 2014-2016, w których demokracja i autonomia są mniej więcej tyle warte co plastikowe monety Naddniestrza. A to wszystko w drugiej dekadzie XXI wieku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny