Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof B. przez kilka lat regularnie gwałcił córkę. Grodzisk śledzi jego proces

Marta Kowalczuk [email protected] tel. 085 748 95 14
Ta historia to dla nas straszny wstyd - mówi Ryszard Smorczewski, mieszkaniec Grodziska
Ta historia to dla nas straszny wstyd - mówi Ryszard Smorczewski, mieszkaniec Grodziska Fot. Wojciech Oksztol
Dostanie może z osiem lat. Ja, za to, co on zrobił, to bym mu obciął... - denerwuje się Ryszard Smorczewski, mieszkaniec Grodziska. To tu przez ostatnie lata mieszkał Krzysztof B., zwany polskim Fritzlem.

Prawnicy polskiego Fritzla

Prawnicy polskiego Fritzla

Sędzia Izabela Komarzewska, prokurator Joanna Dąbrowska, obrońca Maciej Głębicki. Trójka białostockich prawników najbardziej wtajemniczona w mroczne zakamarki dramatu, który rozgrywał się przez lata w rodzinie B.

Obrońca: Nie pocieszam go. Chcę, żeby Krzysztof B. miał pełną świadomość, jaką karę może dostać i jakie są warianty obrony.

Sędzia: Opinia publiczna wydaje sądy bardzo pochopnie. Sędzia nie może zastanawiać się "co o mnie pomyślą, jak ja wydam taki wyrok".

Prokurator: Ludzie opowiadają czasem dziennikarzom takie rzeczy! Co innego mówią, gdy pouczy się ich o odpowiedzialności karnej.

Na początku ludzie byli w szoku i wtedy dużo się mówiło o tej sprawie - przyznaje sprzedawczyni w sklepie w Grodzisku. Nie chce podać nazwiska. - Teraz już nie komentują głośno, raczej w małym gronie. Ale gazety kupują, jak tylko pokaże się coś o procesie.

Grodzisk to mała wieś w powiecie siemiatyckim. Jesienią zeszłego roku wstrząsnęła nią historia Krzysztofa B. Mężczyzna jest oskarżony o to, że przez kilka lat gwałcił swoją córkę Alicję. Urodziła mu dwoje dzieci. Właśnie rozpoczął się jego proces.

Czemu nie przyszli po pomoc?

- Mnie to nerw ściska, jak o tym słucham - mówi pan Ryszard. - Ta historia to dla nas straszny wstyd.

- Czemu oni wcześniej nie przyszli po pomoc? Na pewno byśmy pomogli - dodają inni.

Teraz we wsi mieszka tylko matka gwałconej dziewczyny, Teresa, ze swoim młodszym synem. Sama Alicja wyjechała do Białegostoku.

Ludzie we wsi nie chcą rozmawiać o tej rodzinie. Mają dosyć szumu medialnego, jaki wokół niej powstał. - Oni są przyjezdni. Właściwie nikt ich tu nie zna - mówią. - Oni nie są nasi.

Rodzinie stara się pomóc gmina. Kupiła opał na zimę, podłączyła wodę. Pomaga w szkole synowi Teresy.

Kto jest winny

Nie wszyscy uważają jednak, że pomoc jest potrzebna. Wieś jest podzielona. Jedni winią tylko ojca. Inni są zdania, że tak samo winna jest przyzwalająca postawa matki.

- Oni nie chcą pracować. Tylko im dać wszystko - denerwują się mieszkańcy. - Jak zaszedł sąsiad i powiedział, że da im drewno na opał, to kazali sobie przywieźć pod dom, bo nie będą daleko jeździć.

- Najbardziej szkoda małego - uważa Antoni Tymiński, wójt gminy Grodzisk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny