Waldemar S. tłumaczył, że spiłował sobie świerki, bo potrzebował opału, a nie ma pieniędzy, by go sobie kupić. Na miejscu zastaliśmy drewno świerkowe, część była już pocięta na mniejsze części- zeznawał na piątkowej rozprawie Piotr K., strażnik leśny z Nadleśnictwa Krynki.
Waldemar S. już w 2003 roku był skazany za nielegalną wycinkę drzew w Puszczy Knyszyńskiej. Wtedy też poznał praktyki leśników, przy pomocy których rozpoznają skradzione drzewo. Oskarżyciel twierdzi, że dzięki tej wiedzy mógł działać w taki sposób, aby ukryć popełnione przestępstwo.
Co roku leśnicy wspólnie ze Strażą Graniczną i policją wykrywają kilku sprawców kradzieży drzew. Zazwyczaj łupem złodziei jednorazowo pada kilka metrów sześciennych drewna. - Najczęściej tłumaczą się tym, że nie mają pieniędzy na legalny zakup surowca - mówi Waldemar Sieradzki z Nadleśnictwa Krynki.
Sprawa Waldemara S. wróci na wokandę 12 września. Zeznawać będą kolejni świadkowie, w tym funkcjonariusz Straży Granicznej, Mirosław S., który nie stawił się na poprzednią rozprawę.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?