Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koźliki. Wasyl Sokołowski to Bohater Związku Radzieckiego

Wademar Bałda
Wasyl Sokołowski do Armii Czerwonej wstąpił w 1918 roku
Wasyl Sokołowski do Armii Czerwonej wstąpił w 1918 roku
Stare powiedzenie wojskowe głosi, że każdy żołnierz nosi w plecaku buławę marszałkowską. Czy Wasyl Sokołowski, chłopski syn z podbiałostockich Koźlików, zaciągając się do Armii Czerwonej myślał o takiej karierze, trudno zgadnąć. Ale faktem jest, że marszałkiem został. Marszałom - ordienonoscom.

Tylko język rosyjski zna tak osobliwe słowo, oznaczające nosiciela orderów. Do Sokołowskiego pasuje jak ulał: gdyby zaszczytne znaki, którymi go obdarzono, umieścić na mundurze, chrzęściłby niczym średniowieczny rycerz w zbroi. Miał ich bowiem blisko 50; samych tylko radzieckich orderów 18!

O początkach biografii marszałka źródła nie mówią zbyt wiele. Wiadomo, że urodził się 21 (albo 9) lipca 1897 roku w Koźlikach, że ukończył seminarium nauczycielskie; oficjalny życiorys zaczyna się od wstąpienia w lutym 1918 do Armii Czerwonej.

Nie wiadomo więc, czy pierwsze sny o buławie roił w mundurze wojsk carskich, czy przetrwał zawieruchę wojny światowej z dala od pól bitewnych. W Armii Czerwonej robił za to napoleońską karierę: jako absolwent 1. Moskiewskich Kursów Wojskowo-Instruktorskich w samym tylko 1918 roku doszedł od funkcji dowódcy kompanii do stanowiska dowódcy pułku. Rok później był już dowódcą brygady i szefem sztabu dywizji, wytypowanym na kursy Akademii Wojskowej Robotniczo-Chłopskiej Armii Czerwonej, którą ostatecznie skończył w 1921.

W latach wojny domowej walczył na frontach wschodnim i północnym, służył też w Azji Środkowej, gdzie brał udział w duszeniu tzw. powstania basmaczów (za co zresztą otrzymał pierwszy Order Czerwonego Sztandaru i skierowanie na Wyższe Kursy Akademickie im. Frunzego).

Po "Frunzówce" kariera stała otworem: kierował sztabami dywizji i korpusów, dowodził brygadą i dywizją, a kiedy po wielkiej czystce pojawiło się mnóstwo wakatów, został szefem sztabu ważnych okręgów: uralskiego i moskiewskiego. W 1935 otrzymał szarżę generalską.

Tak, jak dla wielu zawodowych wojskowych, wojna była dlań trampoliną do zaszczytów - mimo iż nie okazał się wielkim wodzem, autorem zwycięskich batalii. Pracował głównie w sztabach (frontów i generalnym), gorzej wychodziło mu bezpośrednie dowodzenie: w kwietniu 1944, po fiasku operacji pod Orszą i Witebskiem, stracił funkcję dowódcy Frontu Zachodniego i został szefem sztabu 1. Frontu Ukraińskiego. W dwóch ostatnich miesiącach wojny był zastępcą dowódcy 1. Frontu Białoruskiego.

Mimo chwilowych niepowodzeń Sokołowski gromadził zaszczyty. W 1943 roku awansował na generała armii, a do końca wojny swą "gimnastiorkę" ozdobił trzema Orderami Lenina, trzema Orderami Suworowa I stopnia, dwoma Orderami Kutuzowa I stopnia i drugim Orderem Czerwonego Sztandaru. Nosił też kilka medali pamiątkowych - w tym Order Republiki, nadany przez władze uznawanej tylko przez Związek Radziecki i Mongolię, zarządzanej przez stalinowskiego komisarza Sołczak Toka, Tuwińskiej Republiki Ludowej.

Zwycięstwo oznaczało dla rodaka z Koźlików wyniesienie na stanowisko faktycznego wicegubernatora wschodniej części pobitej Rzeszy (formalnie: zastępcy dowódcy Grupy Okupacyjnych Wojsk Radzieckich) - i deszcz laurów. Został kawalerem polskiego Orderu Virtuti Militari III kl. i Orderu Krzyża Grunwaldu III kl., czechosłowackiego Orderu Białego Lwa I st. i Orderu Słowackiego Powstania Narodowego, amerykańskiego Orderu Legii Zasługi II st., francuskiego Orderu Legii Honorowej II kl., angielskiego Wielkiego Krzyża Orderu Imperium Brytyjskiego.

Gdyby był obywatelem któregokolwiek z państw, uznających króla Wielkiej Brytanii za swoją głowę, dekoracja ta byłaby równoznaczna z uszlachceniem chłopskiego syna - taki przywilej zapisano w statucie orderu - ale sowietskij cziełowiek nie miał szans stać się sir Wasilijem Sokołowskim.
Został za to 29 maja 1945 Bohaterem Związku Radzieckiego i wraz z nadawanym z tego tytułu Medalem Złotej Gwiazdy automatycznie dostał czwarty już Order Lenina.

Rok później był jedynowładcą przyszłej NRD: dowódcą Grupy Okupacyjnych Wojsk Radzieckich, szefem administracji wojskowej we wschodniej strefie, a ponadto członkiem Rady Kontroli ZSRR ds. kierowania Niemcami i - od 3 lipca 1946 - 15. w historii ZSRR marszałkiem Związku Radzieckiego. Mimochodem niejako dołączył do zbioru dekoracji dwa kolejne Ordery Lenina i trzeci Order Czerwonego Sztandaru. W 1949 roku opuścił Niemcy, aby przez 11 lat piastować tekę I zastępcy ministra sił zbrojnych ZSRR.

Choć formalnie stał w drugim rzędzie wodzów, do śmierci tkwił wysoko w hierarchii: zasiadał w Radzie Najwyższej ZSRR, był członkiem Komitetu Centralnego KPZR, służbowo zaś generalnym inspektorem Ministerstwa Obrony. I - jak na ordienonosca przystało - wzbogacał kolekcję odznaczeń: w prezencie na 60. i 70. otrzymał Ordery Lenina (zebrał ich więc 8, tyle samo co znany miłośnik wyróżnień Leonid Breżniew), dostał także trzeci Order Kutuzowa I st. Nie zapominały o nim tzw. bratnie kraje: NRD dwukrotnie nadawała Sokołowskiemu Złoty Order Zasług dla Ojczyzny, Mongołowie dorzucili Order Czerwonego Sztandaru, Jugosłowianie zaś Złoty Order Gwiazdy Partyzanckiej. Pomniejsze dekoracje pomińmy.

Marszałek i Bohater Związku Radzieckiego Wasilij Daniłowicz Sokołowski pełnił czynną służbę do ostatniego dnia życia. Zamieszkały w Moskwie (gdyby ktoś chciał sprawdzić, w jakich warunkach: Chliebnyj pierieułok, dom nr 26, mieszkanie nr 5, na IV piętrze…) zmarł 10 maja 1968, dzień po hucznych obchodach 43. rocznicy zakończenia II wojny światowej, wojny, która wyniosła go na wyżyny Armii Radzieckiej. Wcześniej - i tu znów musimy wrócić do jego roli ordienonosca - zdążył jeszcze odebrać w lutym Order Rewolucji Październikowej oraz (jako jeden z pierwszych) ustanowione akurat w 1968, z okazji 60-lecia Sił Zbrojnych ZSRR, wyróżnienie: symboliczną szablę o nazwie "Honorowa Broń ze Złotym Godłem Państwowym". Potem, po pompatycznych uroczystościach pogrzebowych, spoczął na Placu Czerwonym w Moskwie, pod murem Kremla.

Jego imię otrzymała (ach ten radziecki patos…) Nowoczerkaska Krasnoznamjonnaja (czyli Odznaczona Orderem Czerwonego Sztandaru) Szkoła Wojskowa Łączności i statek rybacki, a na budynkach w Jekaterynburgu, gdzie mieścił się przed laty sztab Uralskiego Okrębgu Wojskowego, oraz w Chliebnym piereułku w Moskwie wmurowano pamiątkowe tablice. Marszałek stał się też patronem ulic w Moskwie i Smoleńsku. Radni tego ostatniego miasta nadali mu pośmiertnie - w 2004 roku - tytuł honorowego obywatela.

I tylko z jednym nasz ordienonosiec nie miał szczęścia. Jako że statut godności Bohatera Związku Radzieckiego przewidywał budowę na koszt państwa pomnika laureata w miejscu jego narodzin, nie doczekał się monumentu w Koźlikach. Przysługujący mu biust ustawiono najbliżej jak się dało: w Grodnie, które w czasach, gdy Wasilij Daniłowicz przychodził na świat, było stolicą guberni, obejmującej wieś późniejszego marszałka. Cóż: nic nie jest doskonałe.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny