Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karolina Cicha/Elżbieta Rojek - Jeden - Wiele. Pieśni chwalebne wielu świątyń

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Karolina Cicha/Elżbieta Rojek - Jeden - Wiele.
Karolina Cicha/Elżbieta Rojek - Jeden - Wiele.
Upodobanie do folku, do muzyki ludowej może być punktem wyjścia do autorskiego przetworzenia kilkusetletnich pieśni.

Taki pomysł na płytę „Jeden-wiele” miała pochodząca z Białegostoku Karolina Cicha i Elżbieta Rojek. Ta druga to aktorka, wokalistka i choreografka. Zaangażowana w różnorodne projekty teatralno-muzyczne.

Karolina Cicha - Bialystok majn hejm. Teledysk making of, by...

Dla wielbicieli takich klimatów repertuar najnowszej płyty duetu nie jest zaskoczeniem. Koncert „Podlaskie i języki jego świątyń” zabrzmiał ze sceny kina Forum w połowie listopada 2016 roku. Ale wiadomo - kiedy włożyło się sporo energii w opracowanie utworów, aranżację, przetrawienie ich duchowej głębi, warto byłoby pozostawić coś więcej niż tylko mgliste wspomnienie pełnego magii i transu koncertu. Rejestracja w studiu to naturalna konsekwencja pomysłu, by mógł stać się namacalnym dowodem talentów poza jednoznacznym czasem i miejscem tego czy innego koncertu.

Rozpoczynająca krążek pieśń „Strannik” to śpiewana po rosyjsku pieśń prawosławnych pielgrzymów w drodze na Świętą Górę Grabarkę. Ze skocznym rytmem, nierozłącznym akordeonem i skrzypcami, ale też brzmiącymi w tle instrumentami strunowymi, dogranymi chórkami i wokalizami z hipnotyczną frazą „przez lasy i przez równiny, przez góry i doliny” wciąga w świat pradawnych misteriów obłaskawionych wiarą w Najwyższego.

Różnorodność etnicznych instrumentów, dbałość o aranżacyjne smaczki przy zachowaniu pierwotnej ludowości, a przy tym tęskne brzmienie skrzypiec Elżbiety Rojek co i rusz przyciągają uwagę słuchaczy otwartych na taki wielokulturowy muzyczny misz masz. Właściwie nic nie stoi na przeszkodzie, by wstać z fotela i w grupie zatańczyć do pieśni „Idzie mój Pan”.

Podlaskie to nie tylko katolicy, prawosławni czy Żydzi. O dziedzictwie ewangelików przypomina zaśpiewana w staroniemieckim, ale i po polsku pieśń „Ei, ich sach in dem trone”. Momentami można poczuć się jak w teatrze podczas spektaklu „Makbeta”. Odkryty całkiem niedawno tak zwany Irmologion Supraski stał się pretekstem do przetworzenia nieco w estetyce indyjskiej medytacji fragmentu Liturgii Świętego Bazylego. Oczywiście Kościół wschodni nie używa podczas modlitwy żadnych instrumentów, ale to przecież nie jest płyta z muzyką religijną. Korzystając z jej spuścizny ma pokazać z jednej strony to, co związane z tradycją a z drugiej strony to, co pomimo współczesnej laicyzacji, wciąż w wielu przypadkach jest żywe w doświadczaniu współczesnego świata.

A że świat jest różnorodny, Cicha i Rojek śpiewają i w języku perskim, po arabsku, tym razem a capella surę otwierającą Koran i „Salla alejkellahu”, są pieśni w jidysz, po hebrajsku, łacinie. Ciekawie brzmi w tym zestawie pieśń Franciszka Karpińskiego „Kiedy ranne wstają zorze”, której premiera miała miejsce w Białymstoku w roku 1792. A że na tę melodię wykonywana jest niekiedy pieśń szabasowa „Lecha dodi - przybywaj oblubienico” łatwo się domyślić, że Cicha z Rojek połączyły słowa z obu tradycji.

Nie wiem, czy po wysłuchaniu płyty „Jeden -wiele” odnotuje się więcej religijnych wzmożeń, ale fanów folku powinno przybyć.

Zobacz też: Koncert Karolina Cicha i Spółka „Jidyszland” upamiętniający spalenie Wielkiej Synagogi 27 czerwca 1941 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny