Jerzy Szóstko nie żyje. Ochraniał ks. Jerzego Popiełuszkę (zdjęcia)
Rynek Kościuszko Jerzy Szóstko (drugi z prawej)
Z grupą hutników pełnił straż nocną przy mieszkaniu księdza, po tym jak wrzucono przez okno cegłę z detonatorem. I widział się z Jerzym Popiełuszką ostatni raz, przed jego wyjazdem do Bydgoszczy pod koniec października 1984 roku.
Nikt się nie spodziewał, że zostanie w tak brutalny sposób zamordowany przez SB.
Kiedy później Jerzy Szóstko wrócił do Białegostoku, to dawał świadectwo jak wielką charyzmę miał ksiądz Jerzy, a jednocześnie jak wspaniałym i serdecznym był człowiekiem, jak wielu ludziom pomagał. Ze zgromadzonych przez niego zdjęć i spisywanej kroniki wydarzeń białostocki oddział IPN wydał w 2009 roku album pt. "Nasz duszpasterz i my". Z okazji przypadającej wówczas 25 rocznicy śmierci księdza była też wystawa - 28 fotografii autorstwa Jerzego Szóstki stanęło przy pomniku księdza Popiełuszki w Białymstoku. Z okazji beatyfikacji IPN przygotował kolejne, okolicznościowe wydanie albumu, a wystawa była pokazywana w wielu miastach w Polsce, jak również w Paryżu. Bo te fotografie to szczególny dokument czasu. Msze za ojczyznę odprawiane przez księdza Jerzego, zdjęcia robotników Huty Warszawa, manifestacje patriotyczne w Warszawie, nieprzebrane tłumy na pogrzebie Grzegorza Przemyka, maturzysty pobitego przez milicjantów wreszcie samego Jerzego Popiełuszki, a po jego śmierci pielgrzymki ludzi pracy, m.in. do wsi Okopy koło Suchowoli.