Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inny Wymiar. Różne języki, jedna muzyka

Jerzy Doroszkiewicz
Festiwal Inny Wymiar po raz pierwszy odbył się w 2007 roku. Od początku prezentuje bogactwo wielokulturowości Podlasia, a w szczególności Białegostoku. Promuje ideę dialogu i tolerancji w mieście zróżnicowanym kulturowo, gdzie spotykają się Polacy, Rosjanie, Białorusini, Tatarzy, Ukraińcy, Litwini, Żydzi i Niemcy. Od 2013 roku Inny Wymiar odbywa się w ramach Wschodu Kultury. Każda edycja festiwalu poświęcona była innej narodowości, od wieków współtworzącej historię i kulturę regionu. Podczas pierwszej edycji w 2013 roku byli to Tatarzy, rok później - Białorusini, zaś w ubiegłym roku społeczność żydowska. W tym roku  organizatorzy odeszli od tej idei na rzecz promowania różnorodności.
Festiwal Inny Wymiar po raz pierwszy odbył się w 2007 roku. Od początku prezentuje bogactwo wielokulturowości Podlasia, a w szczególności Białegostoku. Promuje ideę dialogu i tolerancji w mieście zróżnicowanym kulturowo, gdzie spotykają się Polacy, Rosjanie, Białorusini, Tatarzy, Ukraińcy, Litwini, Żydzi i Niemcy. Od 2013 roku Inny Wymiar odbywa się w ramach Wschodu Kultury. Każda edycja festiwalu poświęcona była innej narodowości, od wieków współtworzącej historię i kulturę regionu. Podczas pierwszej edycji w 2013 roku byli to Tatarzy, rok później - Białorusini, zaś w ubiegłym roku społeczność żydowska. W tym roku organizatorzy odeszli od tej idei na rzecz promowania różnorodności. Andrzej Zgiet
Czwarta edycja białostockiego poruszenia końca lata organizowana przy wsparciu Narodowego Centrum Kultury pozwoliła mieszkańcom na udział w kilku interesujących wydarzeniach kulturalnych. W dodatku za darmo.

Białostocki Ośrodek Kultury kilka lat temu wymyślił, by początek roku szkolnego witać wraz z cyklem imprez kulturalnych. Tak powstała idea pod nazwą „Inny wymiar” łącząca muzykę, plastykę, teatr i inne dyscypliny sztuki. Kiedy Narodowe Centrum Kultury postanowiło powołać pod wspólnym szyldem „Wschód Kultury” - festiwale mające aktywizować Rzeszów, Lublin i właśnie Białystok - stolica Podlaskiego ochoczo dołączyła się do tej idei. Dzięki dodatkowym pieniądzom mieszkańcy mogą zobaczyć za darmo wiele koncertów, spektakli czy wernisaży, a muzycy, kuratorzy, czy reżyserzy zrealizować dodatkowe pomysły.

Koncert - credo

Do takich niezapomnianych pomysłów należał z pewnością plenerowy spektakl operowy „The Fairy Queen” wystawiony na Rynku Kościuszki w 2014 roku, a przygotowany przez Fundację Pro Anima. To było połączenie muzyki barokowej z występami białostockich i warszawskich aktorów oraz tancerzy tańca współczesnego. W tym roku, ze względu na bardziej ograniczony budżet, ta sama fundacja przygotowała koncert na otwarcie całego festiwalu ukazujący muzykę liturgiczną z kresów Rzeczpospolitej w obrządkach bizantyjskim i łacińskim. Nazwa koncertu - „Różne języki - jedna muzyka” doskonale zdefiniowała miszmasz stylistyczny, jaki jest udziałem festiwalu „Inny Wymiar”. Starannie przygotowany koncert został wzbogacony o programy z tekstami religijnymi przetłumaczonymi na język polski ze staro-cerkiewno-słowiańskiego i z łaciny.

Nie mieli litości

Program białostockiego festiwalu stawia na różnorodność i chyba ma w zamyśle docierać do jak największej liczby odbiorców. Już w piątek trzeba było wybierać pomiędzy pokazem archiwalnego filmu z muzyką na żywo, a premierą wspólnego spektaklu teatrów Klepisko i Latarnia zaplanowaną w jednym z magazynów dawnych Fast. Zaintrygowany miejscem wybrałem się na ul. Przędzalnianą, jednak zbytnia dosłowność w prezentowaniu przesłania „Władców” sprawiła, że ciekawość przywiodła mnie na Rynek Kościuszki. Wielka scena, świetne nagłośnienie, olbrzymi telebim najpierw pokazywały szalejących muzyków zespołu Neozbiljni Pesimisti, później zapowiadaną największymi zgłoskami na plakatach formację Asian Dub Foundation. Widząc, jak ochoczo całe rodziny z dziećmi zgodnie podskakiwały w rytm folkowo-punkowych dźwięków z Bałkanów, robiło się żal, że kamerzyści nie zauważali radości, jaką występ sprawił słuchaczom, którzy zdecydowali się przyjść na Rynek Kościuszki w piątkowy wieczór. Znając profesjonalizm zachodnich artystów trochę szkoda, że organizatorzy nie poprosili wcześniej o zestaw utworów, jakie miało zaprezentować Asian Dub Foundation, by na telebimie wyświetlić choć po kilka linijek tłumaczenia tekstów, jakże ważnych w samej idei łączącej wiele kultur i stylistyk muzycznych grupy. Ten niedostatek wynagradzało brzmienie grupy, o którym jeden z najlepszych krajowych akustyków, produkujący koncert, wyraził się dosadnie, ale i z podziwem: „nie mają litości”.

Elektroakustyczna ekstaza

W sobotę, wiedziony wspomnianym hasłem o „jednej muzyce” wybrałem się na premierowe czytanie dramatu Ołeksandra Witera „Noc wilków”, z muzyką graną na żywo przez zespół Karbido i część składu formacji Zero-85. Reżyserowany przez Jacka Malinowskiego, dyrektora Białostockiego Teatru Lalek spektakl, przy okazji stał się rewelacyjną promocją świeżo wyremontowanej sali. Wymienione fotele, przebadana i doprowadzona do perfekcji akustyka całej widowni sprawiły, że chociaż muzycy byli podłączeni do prądu i nie oszczędzali instrumentów, nie używający nagłośnienia aktorzy BTL-u byli doskonale słyszalni nawet w ostatnich rzędach. Co ciekawe, zainstalowane na ich kostiumach mikrofony posłużyły muzykom do jak najbardziej idealnego reagowania na każde wypowiadane ze sceny w stronę widowni słowo.

Równie wybornie zabrzmiał w amfiteatrze opery zaplanowany na późny wieczór koncert Nino Katamadze, gruzińskiej wokalistki jazzowej. Sama wokalistka z miejsca uwiodła wypełniony niemal do ostatniego miejsca obiekt, pokazując niezwykłą wrażliwość i zwyczajną miłość do muzyki i odbiorców.

Trzy oblicza finału

Na premierowy spektakl „Poskromienie złośnicy” białostockiego teatru Papahema wejściówki rozeszły się błyskawicznie. Na scenie Akademii Teatralnej młodzi aktorzy pokazali, ile jeszcze jest do odkrycia w szekspirowskiej klasyce. W październiku nie wolno przegapić przedstawienia zaplanowanego na scenie Teatru Dramatycznego.

Do tegorocznej edycji „Wschodu Kultury” włączyła się TV Biełsat, która przygotowała na deskach opery śpiewogrę inspirowaną płytą „Narodny Albom”. Wśród wokalistów znaleźli się Kasia Kamocka, Lawon Wolski czy Źmicier Wajciuszkiewicz. Spontaniczne reakcje widowni będzie można obejrzeć na antenie Biełsatu na przełomie 2016 i 2017 roku. Podczas koncertu teksty wszystkich piosenek śpiewanych po białorusku były oczywiście wyświetlane w języku polskim.

Adam Nowak z zespołu Raz, Dwa Trzy, chiński wiolonczelista Aiys Song, śpiewający gardłowo Hassibagen z Mongolii, cudowny zespół wokalny Kurbasy z Lwowa czy węgierski perkusista Peter Somos wsparli polsko-ukraiński zespół DAgADAnA w prezentacji koncertowej wersji płyty „Meridian 68”. Ten występ, zamówiony przez Białostocki Ośrodek Kultury, także połączył różne języki w jedną, wyjątkową, muzykę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny