Biernacki vs Brożek, czyli POPiS-owe granie boiskami (zdjęcia)

- Dyrektorzy szkół śmieją się z pomysłu radnego Biernackiego. Zadzwoni jakiś mieszkaniec, a oni mają biec i udostępniać boiska? Tu trzeba większego pomyślunku - denerwuje się przewodniczący komisji sportu Zbigniew Brożek z PiS.

Tak komentuje rozwiązanie, które już w zeszłym tygodniu, w imieniu partyjnej młodzieżówki, przedstawił radny PO Maciej Biernacki. Zaprezentował poprawiony projekt uchwały dotyczącej boisk. Poprzedni nie spodobał się nie tylko PiS-owi, ale też władzom miasta. Najważniejszy zarzut: za mało konkretów.

Młodzieżówka PO chciała, by chętni do grania rezerwowali boisko poprzez portal internetowy. W poprawionym projekcie dodano zapis, że rezerwacja może nastąpić najwcześniej na dwa dni i najpóźniej na 1,5 godz. przed wejściem na murawę. - I to jest najważniejsza zmiana. Nie może być tak, że ktoś widząc, że boisko jest zajęte, wyciąga telefon, rezerwuje je przez internet i żąda od grających opuszczenia murawy - wyjaśnia Biernacki.

Zmieniła się też proponowana opłata za rezerwację. Wcześniej było to 5 zł za godzinę, teraz złotówka za 1,5 godziny.

- Bo nie chodzi o to, by mieszkańcy mieli się wykosztowywać. A mecze gra się przecież dwa razy po 45 minut - mówi Biernacki.

Kto i jak może zarezerwować murawę przeczytasz na kolejnej stronie

Zgodnie z nowym projektem uchwały jedna osoba może w ciągu dnia zarezerwować murawę tylko raz.

- Inaczej ktoś zabukuje sobie pięć boisk i przez cały dzień będzie się przenosił z jednego na drugie. Oczywiście, jeśli jakieś boisko stoi puste, to nic nie trzeba rezerwować - wchodzimy i gramy za darmo - tłumaczy Biernacki.

W przypadku boisk wybudowanych z budżetu obywatelskiego sytuacja jest prostsza, bo można tam w każdej chwili wejść. Co jednak z tymi przy szkołach? Dyrektorzy faktycznie mogą mieć opory przed wpuszczaniem tam kogoś np. w weekendy. - Nie będą mieli wyjścia. Uchwała ich do tego zobowiąże - mówi Biernacki.

Dodaje, że szkoły nie poniosą żadnych kosztów. - Nie trzeba nikogo dodatkowo zatrudniać do wpuszczania piłkarzy na murawę. W szkole zawsze ktoś jest. Woźny i tak siedzi w stróżówce przez cały weekend. Co to za problem, by poszedł i wpuścił piłkarzy? - uważa radny.

Zbigniew Brożek twierdzi, że Biernackiemu tylko się wydaje, że rozwiązanie jest takie proste. - Speckomisja powstała po to, by nad problemem pochyliło się jak najwięcej osób. Niech radny Biernacki nam tego nie rozwala! - mówi.

Pierwsze posiedzenie zespołu ds. opracowania zasad korzystania z boisk miejskich, czyli jak to nazywa Brożek - speckomisji - zaplanowano na dziś. Przy jednym stole zasiądą dyrektorzy szkół, urzędnicy miejscy, przedstawiciele Podlaskiego Związku Piłki Nożnej. Będą radzić, co zrobić by wszystkim dogodzić: dyrekcjom szkół, klubom piłkarskim, wreszcie samym piłkarzom.

1,5 roku przekomarzań

Jesienią 2015 r. pisaliśmy, że piłkarz młodej Jagiellonii został wyproszony z przyszkolnego boiska przy ul. Sokólskiej. Chciał tam wejść w weekend, a stróż powiedział, że nie wolno. Już wtedy radni zapewniali, że szybko ułożą regulamin. Latem 2016 r. prezes Akademii Piłkarskiej Talent Białystok Janusz Kaczmarz skarżył się, że jego podopieczni nie mogą grać na murawie przy ul. Pieczurki. Boisko powstało w ramach budżetu obywatelskiego właśnie z inicjatywy akademii. Prezydent stwierdził jednak, że pierwszeństwo mają mieszkańcy.