Szczególnie problem w ostatnim czasie odczuwalny jest na Białostoczku. A także w położonym po sąsiedzku na Dziesięcinach ogrodzie działkowym im. Marii Konopnickiej. O szkodach działkowców pisaliśmy we wrześniu. Teraz sprawą zajęli się radni.
- Są tam chaszcze, nieskoszone. Dzik w nich chowa się, a wieczorem wychodzi - mówił na posiedzeniu komisji mieszkaniec Ryszard Wiszowaty.
Podkreślił, że najpierw trzeba uporządkować zarośnięte tereny.
- Dzik na poczyszczonym polu nie będzie egzystował - mówił mieszkaniec.
A przychodzą na Białostoczek przeważnie wzdłuż linii kolejowej z sąsiadujących z osiedlem lasów.
Andrzej Sitko, szef Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego urzędu miejskiego, mówił, że niektórzy ludzie sami przyczyniają się do tego, że dziki zapędzają się na osiedla.
- Zamiast resztki jedzenia wyrzucać do koszy, zostawiają pod pojemnikami. A zwierzęta migrujące mają swoje ścieżki. Jeśli raz nimi przeszły i zapamiętały, że mogą na tym terenie coś znaleźć do jedzenia, to będą przychodziły stale - zaznaczał Andrzej Sitko.
Mówił, że w tym roku jest znacznie mniej zgłoszeń od mieszkańców niż w poprzednim.
- Bo ludzie wiedzą, że nawet jak zadzwonią, to i tak później żadnych działań nie będzie - zauważył radny Piotr Jankowski, który sprawą dzików w mieście zajmuje się od lat.
Dyrektor Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego przyznał, że problemem jest to, że Białystok objęty jest czerwoną strefą ASF.
- To oznacza, że dzika nie można odłowić ani wywieźć z miasta - podkreślał Andrzej Sitko.
Zapowiedziała jednak, że w projekcie przyszłorocznego budżetu zaplanowano pieniądze, by podjąć działania w celu redukcji dzików w mieście, m.in. poprzez odłowienie z odstrzałem. Wiosną 2021 roku na takie działania w kontekście Krywlan zielone światło dał sejmik.
O dodatkowe pieniądze w przyszłym roku na walkę z dzikami zaapelowała do prezydenta komisja bezpieczeństwa i samorządności. Mają być przeznaczone na działania centrum zarządzania kryzysowego, ustawienie znaków informacyjnych o niebezpieczeństwie spowodowanym przez dziki oraz na akcje informacyjne skierowane do mieszkańców, by np. nie wyrzucali resztek jedzenia bezpośrednio na ziemię.
Komisja zawnioskowała też o uporządkowanie terenów przy torach na Białostoczku i ogródkach działkowych na Dziesięcinach.
- Jeśli należą do miasta, to może zrobić samo. Jeśli teren należy do PKP, to trzeba wystąpić do niej z wnioskiem. Jeśli teren prywatny, to do jego właściciela - mówi Paweł Myszkowski przewodniczący komisji.
Radni z komisji zaapelowali do prezydenta także o podjęcie wszelkich możliwych działań we współpracy z wojewodą i urzędem Marszałkowskim w sprawie rozwiązania problemów dzików w mieście.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?