MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Białostockiego portu lotniczego nie będzie, bo... wisi nad nim klątwa!

Andrzej Lechowski
„Lot” Białystok – ech, te marzenia. Ze zbiorów Muzeum Podlaskiego w Białymstoku.
„Lot” Białystok – ech, te marzenia. Ze zbiorów Muzeum Podlaskiego w Białymstoku.
Niewiarygodne? Mamy na to dowody!

Niemało się natrudziłem, aby znaleźć odpowiedniego patrona dla białostockiego lotniska. Aż wreszcie znalazłem. Brzmiałoby to tak: Międzynarodowy Port Lotniczy Topolany(?) im. Jana Awinosa.

Kto to był? No przecież... Rodowity białostoczanin, absolwent miejscowej szkoły realnej, która mieściła się w gmachu na rogu Warszawskiej i Kościelnej. Jeden z pionierów europejskiego lotnictwa.

Niestety, fascynacja przestworzami skończyła się dla naszego lotnika tragicznie. 29 sierpnia 1913 r., odbywając lot w okolicach Petersburga, "spadł ze swym monoplanem". Ciężko rannego śmiałka przewieziono natychmiast do szpitala, w którym po godzinie zmarł. Awinos - piękne nazwisko dla lotnika. To jakby z genami przodków i ich rodowym zawołaniem otrzymać nosa do awiacji. Lepszego patrona nie ma!

Dlaczego został zapomniany? Przecież białostoczanie tak uwielbiali lotników. Na wieść o tragicznej śmierci Żwirki i Wigury 11 września 1932 r. natychmiast zmienili nazwę ulicy Pałacowej, nadając jej imię naszych podniebnych asów.

Albo w 1933 r. Ledwo kapitan Stanisław Skarżyński maleńkim samolocikiem przeleciał Atlantyk z Senegalu do Brazylii, to już miał w Białymstoku pamiątkowy głaz, ustawiony u zbiegu ulic Wołodyjowskiego i 11 Listopada, a dziś spoczywający w Zwierzyńcu. A o Awinosie cisza!

Drodzy Państwo! Najwyższy czas to ujawnić. Wyzbądźmy się złudzeń!

Białostockiego portu lotniczego nie będzie, bo... wisi nad nim klątwa. Ale po kolei. W 1930 r. Białystok zelektryzowała wiadomość, o tym że już na wiosnę następnego roku miasto będzie miało "stację lotniczą". Właśnie planowano uruchomienie linii pasażerskiej Ryga - Wilno - Warszawa i jak nic pasowało, aby jeszcze wylądować nad Białką.

Ustalono więc, że gdy tylko zima się skończy, to z kopyta ruszą prace w majątku Dojlidy, gdzie planowano ulokować "stację". Ogólny kryzys gospodarczy opóźnił realizację tego ambitnego planu. Ucierpiały też z tego powodu loty do Rygi, które przełożono na lato 1931 r. W tej sprawie trwały natomiast permanentne "konferencje polsko-łotewskie".

Ale Białystok, nie bacząc na ogólny marazm i gadulstwo, szykował się. Nawet ogłoszono, że "przy pracach nad urządzeniem lotniska winni znaleźć zajęcie liczni bezrobotni z Białegostoku". Sprecyzowanie i ogłoszenie tej myśli spowodowało kolejne przesunięcie terminów. Szczęśliwie, że był kryzys i wszystko można było na niego zwalić. Dopiero 29 kwietnia 1932 r. został uroczyście podpisany akt notarialny. Stanęli do niego Janusz Rafał Lubomirski, właściciel Dojlid, i reprezentujący skarb państwa wojewoda białostocki Marian Zyndram Kościałkowski.

Wiadomość, że budowa wreszcie ruszy, przyjęta została entuzjastycznie. Pierwszy z pomocą zjawił się Mikołaj Kawelin, który ze swojego tartaku podarował deski na budowę hangarów. Oczywiście nici wyszły z Rygi, ale jakoś to się zaczęło. Krywlany to przez następne dziesięciolecia symbol białostockiej awiacji.

Ale gdy to wszystko działo się w majątku Dojlidy, gdy wyobraźnia białostoczan rozpalona została wizją podniebnych podróży, to... W ponurą lutową noc 1931 r. we wsi Topolany "gminy zabłudowskiej" piękna acz obłąkana Maria B. powiła dziecko. Nikogo przy niej nie było. Nieszczęsna kobieta udusiła noworodka. Zaniosła go na topolańskie zamarznięte łąki i drąc rękoma grudy ziemi, zakopała dziecinkę.

Gdy zbrodnia wyszła na jaw, Maria rzuciła klątwę, obłąkańczo przeklinając Topolany. Wieszczyła im nędzę i ciemnotę po wieki. Ale kto by o tym dziś jeszcze pamiętał? Ja przypomniałem sobie o tym ubiegłowiecznym fatum w dniu, gdy przeciw budowie lotniska zaprotestowali mieszkańcy Topolan!

Zdumiewające, jak los pokierował tą sprawą. Od niekończących się "konferencji polsko-łotewskich" upłynęło tyle czasu, a licho wiedziało (już wówczas?), że sprawa rozegra się po 78 latach w Topolanach! Maria o tym uprzedzała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny