Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszczędności na etatach

(an)
Pracę w białostockim Publicznym Szpitalu Klinicznym może stracić blisko trzysta osób. Pismo z prośbą o opinię w tej sprawie, trafiło już do zakładowych związków zawodowych. Dyrekcja szpitala uspokaja, że nic nie jest jeszcze przesądzone.

PSK ma ponad 26 milionów złotych długu i około półtora tysiąca pracowników. Już teraz wiadomo, że na pewno zatrudnienie straci 19 osób, które posiadają uprawnienia emerytalne (dwanaście z nich to biały personel) oraz drugie tyle osób pracujących w służbach technicznych, takich jak stolarze, malarze, elektrycy.

Dyrektorzy swoje...

- Planujemy powierzyć sprzątanie firmie z zewnątrz. Wówczas ze szpitala odeszłoby ponad 320 salowych i sanitariuszy - mówi Marek Karp, zastępca dyrektora PSK. - Musimy jeszcze zapoznać się z ofertami firm i dokładnie przeanalizować, czy takie rozwiązanie będzie się opłacać szpitalowi. Umowę podpiszemy wówczas, jeśli firma zgodzi się przejąć wszystkich pracowników - wyjaśnia Marek Karp. Dodaje, że o pokrycie kosztów zwolnień szpital zwróci się do Ministerstwa Zdrowia.

...a pracownicy swoje

- A potem będzie tak jak w szpitalach we Wrocławiu, czy w Poznaniu. Jest brudno, bo szpital nie ma pieniędzy, żeby zapłacić firmie - mówi Eugeniusz Muszyc, szef podlaskiego oddziału Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia. Zapowiada, że m.in. ten temat będzie omawiamy na najbliższym posiedzeniu prezydium związku w przyszłym tygodniu. Według niego, sytuacja w PSK może stać się przyczyną akcji protestacyjnych, a nawet strajków pracowników służby zdrowia.

Nie tylko zwolnienia

Od pierwszego marca sześć klinik PSK bierze udział w pilotażowym programie motywacyjnym. Opiera się on na założeniu, że jeśli klinika wypracuje zysk, to jego 30 procent wraca do załogi. - Skutek już jest. Po raz pierwszy w historii przekroczyliśmy limit - cieszy się dyrektor Kamiński, szef PSK.
Kliniczny przymierza się też do wykonywania zdjęć rtg bez korzystania z klisz. Obecnie koszt wykonania jednego zdjęcia to siedem złotych. - Chcemy zmienić aparaty rentgenowskie i podłączyć je do monitorów. Wtedy, aby obejrzeć takie zdjęcie, nie trzeba było by go wywoływać - mówi Marek Karp.

OPINIA

Alicja HRYNIEWICKA, przewodnicząca podlaskiego oddziału Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych: - To, czy wyłączenie sprzątania poza struktury szpitala będzie opłacalne, zależy od warunków, jakie wynegocjuje dyrekcja. W "Śniadecji" nie jest to złoty interes. Od jesieni salowe pracują tam w prywatnej firmie. Na razie nie ma zwolnień, bo przez rok zakazuje tego umowa. A co później? Jedno jest pewne. Z nowych rozwiązań niezadowolone są i salowe, i pielęgniarki, którym przybyło pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny