Spodziewaliśmy się trudnego meczu. Gospodarze byli bardzo zdeterminowani i trzeba przyznać, że wysoko zawiesili nam poprzeczkę - mówi Krzysztof Zalewski, trener Olimpii.
Zambrowianie przed przerwą stworzyli sobie dwie niezłe okazje, których nie wykorzystali. W drugiej połowie ich ataki przypominały już bicie głową w mur.
Gospodarze natomiast groźnie kontrowali i mogli przechylić szalę na swoją korzyść. Gdyby lepiej pod bramką Piotra Czapińskiego zachowali się Rafał Kuleszczyk, lub Karol Styś, to trzy oczka zostałyby zapewne w Wasilkowie.
- Nie ma co narzekać, bo punkt z takim rywalem też bardzo cieszy. Ponadto remis z tak dobrym zespołem stanowi wartość dodaną. Moi zawodnicy przekonali się, że mogą podjąć walkę z każdym w tej lidze - komentuje trener Wasilkowa Artur Woroniecki.
W dwóch pozostałych derbach Podlasia wyłoniono zwycięzców. W Łomży ŁKS 1926 pokonał 3:1 Warmię Grajewo.
- To był typowy mecz walki, w którym niewiele było gry w piłkę. Staraliśmy się dotrzymać kroku rywalom i daliśmy z siebie tyle, na ile było nas w tym momencie stać - przyznaje Mirosław Dymek, trener Warmii.
Gospodarze objęli prowadzenie po kąśliwym strzale Krystiana Pomorskiego. Przed przerwą Paweł Sypytkowski wykorzystał błąd bramkarza Andrija Radczenko i doprowadził do remisu. Na nieszczęście gości, minutę po zmianie stron gospodarze strzelili gola na 2:1 po rzucie rożnym, a kwadrans później ustalili wynik.
- Mamy wysoki zespół i pracujemy nad stałymi fragmentami gry. Chcemy, żeby to było naszym atutem - przekonuje Mateusz Miłoszewski, trener łomżan.
W Dąbrowie Białostockiej niespodziewanie triumfowali goście. Ostatnia w tabeli Puszcza Hajnówka pokonała Dąb 2:1.
- Wygraliśmy zasłużenie. Mówiłem zawodnikom, że jeśli wkłada się serce w to, co się robi, wtedy i szczęście dopisuje. I tak też w tym meczu było - mówi Marcin Strzeliński, trener Puszczy.
Zwycięstwo odnieśli piłkarze rezerw Jagiellonii Białystok, którzy pokonali u siebie Znicz Biała Piska 4:2. Hat-trickiem popisał się Łukasz Tymiński, a jedną bramkę dołożył inny zawodnik z pierwszej drużyny - Taras Romanczuk.
- Mieliśmy spory komfort kadrowy w tym meczu, bo cała defensywa i dwóch graczy środkowej formacji była delegowana z pierwszego zespołu. Patrząc nawet na strzelców goli widać, jak wielkie to było wzmocnienie - mówi Dariusz Bayer, trener rezerw Jagi.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?