System NFZ padł. Pacjenci w gigantycznych kolejkach

- To jakaś kpina - oburza się pani Anna. W poniedziałek rano przyszła po pomoc do szpitala klinicznego w Białymstoku. I utknęła w wielkiej kolejce do rejestracji.

Wszystko dlatego, że w nocy z soboty na niedzielę doszło do awarii jednego z elementów systemu eWUŚ, potwierdzającego ubezpieczenie pacjentów.

- Siedzę tutaj już kilka godzin i nadal nie wiem, kiedy zostanę przyjęty - denerwował się pan Czesław.

W poniedziałek rano przyszedł na wizytę do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. Ale aby dostać się do lekarza musiał się naczekać. Wszystko przez kolejną już awarię systemu eWUŚ. Doszło do niej w weekend. Najbardziej odczuli ją pacjenci szpitala klinicznego i MSW.

Wprowadzony w styczniu 2013 system Elektronicznej Weryfikacji Uprawnień Świadczeniobiorców (eWUŚ) miał ułatwić życie pacjentom. Bo przychodząc do szpitala czy poradni nie musimy już mieć ze sobą dokumentów. Wystarczy numer PESEL, na podstawie którego pracownicy rejestracji sprawdzają czy pacjent jest ubezpieczony. Każda awaria systemu sprawia jednak, że trzeba pisać specjalne oświadczenia lub przedstawiać dokumenty potwierdzające ubezpieczenie. A to oznacza utrudnienia i dłuższe kolejki.

Podlaski oddział NFZ informację o awarii dostał w niedzielę po południu.

- Niezwłocznie poinformowaliśmy o tym centralę Funduszu - mówi Adam Dębski, rzecznik podlaskiego NFZ. - W poniedziałek o godz. 9.20 otrzymaliśmy potwierdzenie, że system już działa. Przepraszamy za powstałe niedogodności.

Zanim jednak eWUŚ znów zaczął funkcjonować pacjenci, którzy zgłosili się na SOR w USK, wypisali ok. 250 oświadczeń, że są ubezpieczeni.

- Większość wypisywała je samodzielnie, ale niektórym, zwłaszcza starszym osobom, trzeba było pomagać - mówi Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

W szpitalu MSW pracownicy nie zbierali oświadczeń, ale sami sprawdzali czy pacjenci są ubezpieczeni.