Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownicy szpitala chcą lepiej zarabiać

Julita Januszkiewicz [email protected] tel. 85 748 95 18
Pracownicy szpitala w Łapach chcą lepiej zarabiać
Pracownicy szpitala w Łapach chcą lepiej zarabiać sxc.hu
Będziemy strajkować, oflagujemy budynek - grożą pracownicy szpitala w Łapach. Zażądali podwyżek. Jednak dyrektor nie zgodził się. Załoga weszła więc z nim w spór. Do kompromisu ma doprowadzić mediator z ministerstwa pracy.

Od lat nie dostałyśmy podwyżki - skarży się położna ze szpitala w Łapach. Nie chce ujawnić nazwiska, bo twierdzi, że dyrektor zakazał pracownikom kontaktów z mediami. Kobieta po ponad 20 latach pracy na rękę dostaje 1470 złotych.

- Ta głodowa pensja ledwo wystarcza na przeżycie. A przecież wszystko ciągle drożeje: utrzymanie, żywność - denerwuje się inna pielęgniarka.

Dlatego 150 pracowników, głównie personel średni (pielęgniarki, położne, rehabilitanci, a także salowe i pracownicy administracyjni) zbuntowało się. Zażądali od Przemysława Chrzanowskiego, dyrektora szpitala, przyznania im podwyżek.

Związki zawodowe przedstawiły swoje propozycje dotyczące wynagrodzenia. - Chcemy, by pielęgniarki oraz położne zarabiały o 600 złotych więcej niż teraz, zaś pracownicy administracji o 400 złotych - mówi jedna z przedstawicielek związków zawodowych, która też prosi o anonimowość.

Związkowcy żądają także podniesienia płac dla salowych o 250 złotych. Obecnie - według załogi - pobory pracowników są bardzo niskie. Salowa na rękę dostaje około 900 złotych, a pielęgniarka - 1,4-1,5 tys. złotych.

Prośby jednak nic nie dały. Dyrektor szpitala nie zgodził się na wzrost poborów swoich podwładnych.
- Nie mamy na to pieniędzy - tłumaczy Przemysław Chrzanowski. I przypomina, że sytuacja finansowa placówki jest trudna. - Straty rocznie sięgają 700 tysięcy złotych - podkreśla dyrektor.
Mimo to pracownicy nie ustąpili. Prawie cała załoga (oprócz lekarzy) weszła ze swoim szefem w spór zbiorowy. - Spisaliśmy protokół rozbieżności. Powiadomiliśmy o konflikcie ministerstwo pracy - opowiada przedstawicielka związków.

By załagodzić spór, ministerstwo powołało mediatora. Agnieszka Krzyżak z biura prasowego ministerstwa pracy poinformowała, że na 20 maja ustalony został termin spotkań wstępnych, osobno dla każdej ze stron. Trzy dni później rozpocznie się postępowania mediacyjne.

Tymczasem pracownicy grożą, że jeśli nie dostaną podwyżek, ogłoszą strajk ostrzegawczy.
- Oflagujemy szpital. Istnieje też groźba odejścia od łóżek pacjentów. Ale nie chcemy, by przez konflikt ucierpieli pacjenci - zapowiadają.

Przemysław Chrzanowski nie obawia się strajku. - Aż tak pesymistycznie na to nie patrzę. Mediator na pewno będzie się starał o kompromis - uważa.

Łapski szpital podlega pod białostockie starostwo powiatowe. Pracownicy skarżą się, że nie mają żadnego wsparcia ze strony powiatu. Wczoraj Wiesław Pusz, starosta białostocki stwierdził, że dopiero od nas dowiedział się o sporze w szpitalu. Ale dodał, że negocjacje należą do kompetencji dyrektora.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny