Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd Okręgowy. Proces o otrucie teściowej rtęcią

Anna Kopeć
- Każde zabójstwo jest okrutne. Jednak o szczególnym okrucieństwie możemy mówić po ustaleniu, że sprawca zadawał ofierze dodatkowe szczególne cierpienia fizyczne i psychiczne - mówiła sędzia Czaban.
- Każde zabójstwo jest okrutne. Jednak o szczególnym okrucieństwie możemy mówić po ustaleniu, że sprawca zadawał ofierze dodatkowe szczególne cierpienia fizyczne i psychiczne - mówiła sędzia Czaban. Archiwum
Sprawa od początku. Wyrok 25 lat więzienia dla Andrzeja K. został uchylony niemal w całości. Sąd Okręgowy w Białymstoku będzie musiał ponownie, dokładnie ocenić wszystkie poszlaki w sprawie 40-latka oskarżonego o otrucie teściowej rtęcią i usiłowanie zabójstwa reszty rodziny.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku przyznał, że to skomplikowany proces. W dużej mierze miał charakter poszlakowy. Sądowi niższej instancji zarzucił, że poszczególne czyny analizował odrębnie, a nie całościowo. A tak powinno być w przypadku procesu poszlakowego i stwierdzonych u oskarżonego zaburzeń osobowości. Dlatego wyrok 25 lat więzienia dla 40-latka, który m.in. otruł swoją teściową rtęcią został uchylony. Sprawą ponownie zajmie się Sąd Okręgowy w Białymstoku.

- Trudno ocenić czy kara 25 lat więzienia za zabójstwo jest sprawiedliwa czy nie w sytuacji, gdy mamy niejasność co do pozostałych zdarzeń - mówiła uzasadniając wyrok sędzia Halina Czaban.

Sąd odwoławczy nie zgodził się z prokuratorem, który twierdził, że Andrzej K. zabił teściową ze szczególnym okrucieństwem.

- Każde zabójstwo jest okrutne. Jednak o szczególnym okrucieństwie możemy mówić po ustaleniu, że sprawca zadawał ofierze dodatkowe szczególne cierpienia fizyczne i psychiczne - mówiła sędzia Czaban.
W uzasadnieniu podkreślała, że sąd niższej instancji skazując Andrzeja K. wiele kwestii pominął lub błędnie ocenił. Poszlaki, które wskazują na zabójstwo teściowej mogą też świadczyć o usiłowaniu zabójstwa teścia, szwagrostwa i ich dzieci. Zdaniem oskarżenia w ich domach Andrzej K. kilka razy rozlewał rtęć. Przeciął też przewód doprowadzający wodę, wsypał piasek do silnika w samochodzie. Dwa razy wywołał pożar domów. Podłożył bombę pod łóżko teścia.

Sąd okręgowy zakwalifikował te czyny jedynie jako narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Od niektórych mężczyzna został też uniewinniony. Zdaniem sądu apelacyjnego - niesłusznie.

- Jeżeli sąd przyjął, że poszlaki świadczą o winie oskarżonego w przypadku zabójstwa, a odrzucił je w przypadku reszty czynów, to jest to błąd logiczny. Żadne z tych zdarzeń nie może być rozpatrywane w oderwaniu od całej sytuacji - podkreślała Halina Czaban.

Sąd utrzymał w mocy jedynie rozstrzygnięcie dotyczące podsłuchów, które oskarżony zakładał w domach pokrzywdzonych oraz w pracy. To orzeczenie jest prawomocne.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny