Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świętowali narodziny dziecka. Zostali pobici

(mw)
Michał D. nie przyznał się do  napaści. Twierdził, że chciał pomóc pobitym mężczyznom, których spotkał w tamtej okolicy. A zegarek zabrał, bo myślał, że należy do niego.
Michał D. nie przyznał się do napaści. Twierdził, że chciał pomóc pobitym mężczyznom, których spotkał w tamtej okolicy. A zegarek zabrał, bo myślał, że należy do niego. sxc.hu
Według prokuratury, 21-letni Michał D. z kolegami napadł na czterech mężczyzn w pobliżu tunelu przy ul. Skorupskiej. Mężczyźni zostali dotkliwie pobici, a jeden z nich stracił drogi zegarek. Policjantom udało się zatrzymać tylko jednego sprawcę. Michałowi D. grozi 12 lat więzienia.

Wkrótce 21-letni Michał D. będzie się tłumaczył przed Sądem Rejonowym w Białymstoku z przestępstwa rozboju. Prokuratura właśnie go oskarżyła.

Śledczy ustalili, że 2 marca wieczorem pokrzywdzeni - Daniel, Tomasz, Andrzej i Adam, hucznie świętowali narodziny dziecka ich znajomego. Wiadomo, że z tej okazji sporo wypili. Ale około północy postanowili pójść jeszcze po piwo do pobliskiego sklepu nocnego. Kupili alkohol i pili go w tunelu przy ulicy Skorupskiej w Białymstoku.

W tym czasie przed sklep zajechała taksówka, z której wysiadło czterech ubranych na ciemno mężczyzn. Jak się potem okazało, był wśród nich Michał D. Oni także weszli do sklepu. Po chwili jednak podeszli do pokrzywdzonych. Śledczy ustalili, że uwagę nieznajomych zwróciło głośne zachowanie pijących w tunelu piwo. To mogło być powodem szarpaniny, do jakiej doszło między obiema grupami po krótkiej wymianie zdań.

Zdaniem prokuratury, oskarżony z kolegami zadawali pokrzywdzonym ciosy. Jednego szybko powalili na ziemię i kopali go w okolice głowy. Gdy mężczyzna się ocknął, rzucił się do ucieczki. Jego kolega otrzymał silny cios w plecy, ale też udało mu się stamtąd uciec. Dwaj pozostali pokrzywdzeni - zdaniem prokuratury - zostali pobici w tunelu.

Napastnicy rozbiegli się, gdy na horyzoncie pojawił się policyjny radiowóz. Funkcjonariusze ruszyli w pościg za uciekającymi, jednak zdołali zatrzymać tylko Michała D. W majtkach znaleźli u niego drogi zegarek. Śledczy ustalili potem, że chwilę wcześniej oskarżony 21-latek ukradł go jednemu z pobitych mężczyzn.

Michał D. nie przyznał się do napaści. Twierdził, że chciał pomóc pobitym mężczyznom, których spotkał w tamtej okolicy. A zegarek zabrał, bo myślał, że należy do niego. Na ręku miał już inny, więc znaleziony schował, bo - w jego ocenie - głupio by wyglądał z dwoma zegarkami na ręku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny