Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Lipowa 24. Włamanie do kantoru

Włodzimierz Jarmolik
Włamanie do kantoru przy Lipowej 24 uszczupliło zasoby właściciela o 10 tys. złotych
Włamanie do kantoru przy Lipowej 24 uszczupliło zasoby właściciela o 10 tys. złotych sxc.hu
Włamanie do kantoru przy ulicy Lipowej 24 zaciekawiło cały Białystok

Polscy kasiarze dobrze byli znani w Europie. Równać się mogli z nimi jedynie pudlarze niemieccy. Sam Stanisław Cichocki, czyli słynny Szpicbródka, zapewniał autentyczny
rozgłos. W Białymstoku też wiele się działo.

Pewnej lutowej nocy 1927 roku miało miejsce włamanie do kantoru spółki akcyjnej Trilling i Syn. Mieścił się on przy ul. Lipowej 24. Złodzieje zakradli się najpierw do piwnicy, a stamtąd, po wybiciu otworu w suficie, dotarli do upatrzonego już wcześniej biura. W ruch poszedł bor i rak. Kasa pancerna została rozpruta. Włamywacze obłowili się całkiem nieźle - 10 tysięcy złotych, 500 franków i do tego jeszcze 70 złotych dziesięciorublówek carskich.

Agenci z Ekspozytury Urzędu Śledczego, którzy niebawem pojawili się na miejscu kradzieży, już po krótkich oględzinach ocenili ją jako robotę specjalistów warszawskich. Pojawiali się oni od czasu do czasu na gościnnych występach w Białymstoku. Na wszelki wypadek postanowiono sprawdzić też alibi znanych, miejscowych kasoerów. Jednym z nich był Jankiel Frydland, mający sporą kartotekę kryminalną. Rewizja w jego domu okazała się pomyślna. Policjanci natrafili na całkiem nowy komplet narzędzi do prucia kas. Przesłuchiwany intensywnie złodziej nie przyznał się do roboty u Trillinga. Zarobił zatem tylko trzy miesiące odsiadki za posiadane, złodziejskie akcesoria.

Po wyjściu na wolność Frydland postanowił wyrównać rachunki z białostockim EUS. Oczywiście na swój sposób. Zaplanował skok na bank. Jako obiekt swojej zemsty wybrał Żydowski Bank Rzemieślniczy, mający swoją siedzibę przy ul. Lipowej pod numerem 1.
Jak się to wszystko odbyło? 7 kwietnia 1928 roku szczegółowo informował swoich czytelników "Dziennik Białostocki".

W związku ze świętami wielkanocnymi Żydowski Bank Rzemieślniczy został zamknięty na kilka dni. Jednak 5 kwietnia, był to czwartek, buchalter bankowy, niejaki Liberman postanowił dłużej popracować ze względu na przedświąteczne zaległości. Pracował samotnie, aż do późnych godzin wieczornych. Bank miał rzecz jasna swojego stałego stróża, jednak właśnie ze względu na świąteczny czas, dostał on dwudniowy urlop na wyjazd do dalszej rodziny.
Ponieważ buchalter nie zdołał uporać się ze wszystkimi sprawami, przełożył je na następny dzień. Gdy jednak 6 kwietnia tuż przed południem przybył do firmy, czekała go tam nie lada siurpryza. Pozostawione we wzorowym porządku dokumenty walały się teraz po całym pokoju. Stojąca w kącie solidna kasa pancerna była rozpruta i wybebeszona. Liberman ochłonął po krótkiej panice, wziął do ręki telefon i najpierw zawiadomił o sytuacji dyrektora banku, a później zadzwonił na policję. Ta z miejsca rozpoczęła energiczne śledztwo.

Co się okazało? Złodzieje dostali się najpierw przy pomocy podrobionych kluczy do sąsiadującego z bankiem składu papieru, odsunęli od ściany półki z towarem, odnaleźli za nimi ukryte drzwi, wycięli w nich otwór i już byli w środku bankowych pomieszczeń.
Łupem kasiarzy padło około 600 dolarów i 700 złotych. Poza tym przestępcy nie ruszyli żadnych wartościowych przedmiotów.

Jankiel Frydland, który to przy pomocy starego kompana Chaima Gerbera, również zawodowego kasiarza, rozprawił się z bankowym safesem, wybył, zgodnie z dobrym zwyczajem, na prowincję. Nie zamierzał tam jednak próżnować. Posiadał przecież dobre, złodziejskie narzędzia i doświadczonego wspólnika. W ciągu kilku miesięcy rozpruł on kasy w wielu mniejszych bankach, biurach i kantorach. Grasował od Suwałk, aż po Grodno.

Policja oczywiście szybko poznała rękę mistrza Frydlanda. Rozpoczęło się polowanie na jego osobę. Złodziej przez dłuższy czas wymykał się z różnych pułapek i obław. W końcu jednak wpadł. Było to w Wilnie. Patrol policyjny rozpoznał go na podstawie listu gończego. Nie obyło się rzecz jasna bez pościgu. Tym razem Jankiel Frydland solidnie zapracował na dłuższy pobyt za kratami.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny