- W ciągu ostatnich pięciu lat zostało zrealizowanych 629 wyroków eksmisyjnych z prawem do lokalu socjalnego oraz 157 bez prawa do lokalu socjalnego - informuje nas Urszula Mirończuk, rzecznik białostockiego urzędu miasta.
To o ponad 300 więcej niż w Lublinie i ponad dwukrotnie więcej niż w Olsztynie. Podane dane pochodzą z połowy września. Dotyczą one nie tylko eksmisji z lokali należących do gminy, ale także z innych pomieszczeń. Są to także eksmisje orzekane z powództwa spółdzielni mieszkaniowych, a także osób prywatnych. W połowie września w Białymstoku zarejestrowano 449 wyroków eksmisji, które oczekują na realizację. Najczęstsze ich powody to niespłacane długi w bankach lub parabankach lub od dawna nie opłacany czynsz.
- W Białostockiej Spółdzielni mieszkaniowej z tytułu niepłaconego czynszu mamy ok 2-3 eksmisje z lokali lokatorskich rocznie oraz 6-7 z mieszkań własnościowych. Te drugie wykonywane są przez komornika na podstawie wyroku sądowego - mówi Stanisław Hołubowski, prezes BSM.
Wobec miasta zadłużonych jest prawie półtora tysiąca najemców mieszkań komunalnych. Suma ich długów to ok. 12 mln zł. A chodzi jedynie o zadłużenie powyżej 3 miesięcy.
Osoby wyrzucane przez komornika, wcale nie muszą trafić na bruk. Sąd może im przyznać prawo do lokalu socjalnego. Lokale te znajdują się w budynkach przy ul. Dojnowskiej, Św. Proroka Eliasza, Barszczańskiej, Antoniuk Fabryczny. Są to mieszkania o obniżonym standardzie technicznym.
Gdy sąd nie przyznał osobom eksmitowanym prawa do lokalu socjalnego, kierowane są one do pomieszczeń tymczasowych, które przyznawane są jedynie na pół roku. W ciągu ostatnich dwóch lat zapadło około 100 takich wyroków.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?