Trzeba się tylko cieszyć i mieć nadzieję, że budynek trafi ostatecznie do rejestru. Na ochronę na pewno zasługuje - uważa Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego.
Budynek przy ul. Słonimskiej 15 w Białymstoku powstał w 1910 roku. Mieszkała tu rodzina Zbirohowskich-Kościów. Jej najbardziej znanym przedstawicielem był Witold Zbirohowski-Kościa, białostocki społecznik.
- Razem z siostrą Marią ogromnie zasłużył się dla białostockiej oświaty. Przed I wojną światową zakładał polskie szkoły. Dzięki temu, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, bardzo płynnie stworzono u nas system szkół państwowych - twierdzi Andrzej Lechowski.
Do rozwoju białostockiej edukacji przyczynił się też bogaty księgozbiór Witolda. Po jego śmierci do Miejskiej Biblioteki Publicznej przekazano 465 książek.
Zbirohowscy-Kościowie należeli w 20-leciu międzywojennym do elity intelektualnej naszego miasta. Ich dom (a właściwie miejska willa) był swego rodzaju oazą kultury.
- To tutaj odbywały się w międzywojniu ciekawe spotkania salonowe - opowiada Andrzej Lechowski.
O potrzebie ochrony tego budynku mówi się od lat. Dostaliśmy list od Czytelnika, w którym zachwycał się on m.in. starannie wykończoną elewacją domu.
- Ma też ciekawą oranżerię i poddasze. Kiedy zapalałem znicz na grobie Witolda Zbirohowskiego-Kości ziemia była jakby poruszona. Nic dziwnego, bo na takie traktowanie jego majątku to i w grobie człowiek się przewraca - pisał Czytelnik.
Faktycznie, budynek przez lata niszczał. Jeszcze do niedawna mieściła się tam - należąca do Zarządu Mienia Komunalnego - osiedlowa administracja. Ostatnio dom stał jednak pusty. Miasto zamierzało go sprzedać.
- Powstał już operat szacunkowy. Na razie trudno powiedzieć, kiedy ogłoszony będzie przetarg. Jeśli budynek stanie się zabytkiem, będzie trzeba zastanowić się nad zmianą ceny wywoławczej - mówi Wiesław Bielawski, dyrektor departamentu skarbu w magistracie.
Nie wyklucza, by władze miasta zdecydowały jednak, że obiekt pozostanie w rękach gminy.
- Trzeba się nad tym zastanowić - podkreśla urzędnik.
Andrzej Lechowski jest za tym, by budynek został przez miasto wyremontowany i przeznaczony na cel publiczny.
- Mogłaby się tam mieścić np. siedziba rady miejskiej - podpowiada dyrektor.
Budynek przy ul. Słonimskiej 15 to już drugi obiekt, którym w ostatnim czasie zainteresował się konserwator zabytków. W zeszłym tygodniu wciągnął do ewidencji dom przy ul. św. Rocha 11.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?