Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dąbrowa Białostocka: Rodzice walczą o pediatrię (zdjęcia)

Martyna Tochwin
Mieszkańcy Dąbrowy Białostockiej, Suchowoli i Nowego Dworu nie zgadzają się na likwidację oddziału pediatrii szpitala w Dąbrowie. Jego zamknięcie oznacza dla nich i ich dzieci długą podróż do szpitala w Sokółce, który jest oddalony od ich domów nawet o 50 km.
Mieszkańcy Dąbrowy Białostockiej, Suchowoli i Nowego Dworu nie zgadzają się na likwidację oddziału pediatrii szpitala w Dąbrowie. Jego zamknięcie oznacza dla nich i ich dzieci długą podróż do szpitala w Sokółce, który jest oddalony od ich domów nawet o 50 km. Martyna Tochwin
Chcą, aby dyrektor szpitala w Sokółce podzielił się kontraktem NFZ na pediatrię z placówką w Dąbrowie Białostockiej. W przeciwnym wypadku mieszkańcy trzech gmin powiatu sokólskiego zapowiadają głodówkę i okupację szpitala.

[galeria_glowna]
Mam dwójkę małych dzieci, z którymi kilkakrotnie leżałam w szpitalu w Dąbrowie. Mogłam z nimi wtedy być praktycznie przez cały czas, bo mieszkam blisko. Nie wyobrażam sobie, co będzie, jak z Dąbrowy zniknie oddział dziecięcy i trzeba będzie jeździć kilkadziesiąt kilometrów do Sokółki - martwi się Katarzyna Kirejczyk, matka 3-letniej Magdy i 7-letniej Ewy.

Wraz z blisko setką mieszkańców Dąbrowy i okolic przyjechała w poniedziałek do Sokółki. Chciała zaprotestować z innymi przeciwko likwidacji szpitalnego oddziału pediatrii.

Chodzi o rozstrzygnięcie konkursu Narodowego Funduszu Zdrowia. Oddział pediatrii dąbrowskiego szpitala nie otrzymał pieniędzy na funkcjonowanie w tym roku. Całość kwoty przeznaczonej przez NFZ na prowadzenie oddziału dziecięcego w powiecie wygrał szpital w Sokółce. Dotychczas otrzymywał on około 70 proc. sum na pediatrię. Resztę, czyli około 650 tys. zł, dostawał szpital w Dąbrowie.
Inny niż do tej pory podział pieniędzy w praktyce oznacza likwidację oddziału w Dąbrowie, za co mieszkańcy winią dyrektora SP ZOZ w Sokółce.

- Gdyby dyrektor szpitala w Sokółce złożył ofertę w takiej wysokości, jak w latach poprzednich, nie byłoby problemu. Oba szpitale dostałyby kontrakty - mówi Małgorzata Żukiewicz, lekarz pediatra z dąbrowskiego szpitala.
Protestujący spotkali się w poniedziałek ze starostą. Oczekują od niego, że jako organ prowadzący obie placówki doprowadzi do sytuacji, w której dyrektor szpitala w Sokółce wycofa się z otrzymanego kontraktu. To bowiem jedyne wyjście z tej patowej sytuacji.

- W takim wypadku musielibyśmy ogłosić nowy konkurs. Oba szpitale mogłyby wtedy złożyć ustalone wcześniej w porozumieniu oferty. To jedyna możliwość, aby pediatria wróciła do Dąbrowy. Nie mamy bowiem żadnych dodatkowych pieniędzy - tłumaczy Adam Dębski, rzecznik podlaskiego oddziału NFZ.
Na takie rozwiązanie nie godzi się dyrektor z Sokółki. - Nie będę działał na szkodę własnego szpitala. Poza tym, to nie ja podjąłem decyzję, tylko NFZ - odpierał zarzuty Jerzy Kułakowski.

Także starosta nie zamierza ingerować w funkcjonowanie szpitali i działania dyrektorów. Zadeklarował, że może jedynie pełnić rolę mediatora w rozmowach między szefami obu placówek.

- Poruszymy wszystkie szczeble władzy, nawet kancelarię premiera. Nie poddamy się bez walki. Jeśli trzeba będzie, to rozpoczniemy strajk głodowy i okupację szpitala - zapewnia Jerzy Cecha, przewodniczący Społecznego Komitetu Obrony Szpitala w Dąbrowie Białostockiej.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny