Od kilku dni w jego szkole przy ul. Broniewskiego wisi plakat, który ma uchronić dzieci i młodzież przed sepsą.
Przykład: "Nie dawaj macha" - czytają dzieci. - A kto je uchroni przed paleniem? - pytają zdenerwowani rodzice.
Bo plakatowe hasła brzmią jednoznacznie. Uchronisz się przed groźną sepsą, jeśli nie będziesz dzielił się posiłkiem, napojami i... papierosami.
- To Główny Inspektorat Sanitarny jest autorem tego plakatu. Chce przekazać dzieciom i młodzieży, że przed meningokokami, które wywołują sepsę, można się bronić - wyjaśnia Andrzej Jarosz, rzecznik podlaskiego sanepidu, który rozpropagował plakaty w białostockich szkołach.
Idea słuszna, ale...
- Przyniosła nam go szkolna pielęgniarka. I prosiła, żeby powiesić, bo tak kazał sanepid - mówi Ewa Zając, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 15. Przyznaje, że dopiero wczoraj zwróciła uwagę na treść plakatu. - Te "machy" to faktycznie przesada. Autorzy plakatu mogli trochę pomyśleć. To mam go teraz ściągnąć? - zastanawia się dyrektorka.
- Idea może słuszna, ale wykonanie fatalne. Ale co mogą zrobić szkoły? Powieszenie plakatu zostało nam narzucone - dodaje Jacek Pronobis, dyrektor gimnazjum nr 12 przy ul. Pietrasze.
Informacja zniknęła już ze Szkoły Podstawowej nr 6 przy ul. Wesołej. - Zdjąłem ją, bo nie przynosiła żadnego efektu - mówi Andrzej Hanusewicz, dyrektor podstawówki. - Czy mi się plakat podobał? Ja nie byłem jego autorem. Inne mądre głowy nad nim myślały - ucina.
Zachęca do palenia
Komentarz
Marta Gawina: Zapomnieli o piwie
Główny Inspektorat Sanitarny zna realia polskich szkół. Wie, że uczniowie palą papierosy, więc przestrzega ich przed dzieleniem się "machem". Słusznie. Ale na plakacie powinien być też kufel i kieliszek. Młodzi też się nimi dzielą. A to grozi sepsą.
A tak poważnie: nie podważam idei plakatu. To dobrze, że uczniowie będą wiedzieć, jak się chronić przed tą groźną chorobą. Ale przy okazji dostali pozwolenie na palenie. Nawet ci najmłodsi, którzy jeszcze nie wiedzą, co to jest dzielenie się "machem". Teraz, dzięki plakatom, na pewno się dowiedzą. I tylko kto im powie, że papierosy też zabijają? Tyle że powoli.
Za to rodzice nie zostawiają na plakacie suchej nitki. - Jak można ostrzegać, szczególnie tych najmłodszych uczniów, przed dzieleniem się "machem"? Moja 9-letnia córka nawet mnie pytała: "A co to jest?". I co mam jej powiedzieć? Żeby papierosa paliła sama, nie dzieliła się z innymi? - denerwuje się pani Iza, mama uczennicy szkoły podstawowej przy ul. Wesołej.
- Może ktoś by jeszcze pomyślał o szkodliwości palenia? - dodaje mama ucznia ze Szkoły Podstawowej nr 49. Wiedzę na temat "machów" mają za to starsi uczniowie.
- Palenie papierosów i dawanie "macha" to dwie różne sprawy. Wychodzi na to, że nie zachoruję na sepsę, kiedy nie poczęstuję swoim papierosem kolegów - wyjaśnia Marcin, białostocki gimnazjalista.
To nieporozumienie
- Ten plakat nigdy nie powinien trafić do uczniów, bo efekt może być przerażający. Daje przyzwolenie na palenie - uważa Anna Samborska, szkolna pedagog. - Młodszych uczniów wprost zachęca do spróbowania tego "macha". Bo dzielić się nim nie można. Ale palić? Proszę bardzo. Tego nikt nie zabrania - podkreśla.
Zapewnia, że w szkole przy ul. Rumiankowej, w której pracuje, plakatu nie będzie. - Nie zwróciłam wcześniej na niego uwagi. Jeszcze dziś go zerwę - zapewnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?