Spotkanie Kwadransowych Grubasów
Ćwiczą coraz intensywniej, tracą kilogramy. A im mniej tłuszczu - tym lepsza kondycja i samopoczucie. Kwadransowe Grubasy przygotowują się do czerwcowego marszu zdrowia.
Lato za pasem - w niedalekiej perspektywie plaża i stroje kąpielowe. Dla niektórych to najwyższy czas, żeby odmówić sobie pewnych przyjemności.
Pani Grażyna Gościk jest prezesem białostockiego Telewizyjnego Klubu Kwadransowych Grubasów "Metamorfoza". Musi dawać dobry przykład - zamiast ciastek - ćwiczenia. Trzy lata temu pobiła rekord. Pozbyła się trzydziestu kilogramów. Teraz ćwiczy mniej, bo dokucza jej kręgosłup. Ale nie przestaje nad sobą pracować - choć nie przychodzi jej to bez trudu. Jak mówi Grażyna Gościk - Raz chudnę, raz się poprawiam. Nie jest to wcale prosta sprawa.
Wyzwanie warto podjąć. A w grupie łatwiej. Panie z Klubu Kwadransowych Grubasów nie poddają się. Potem, kiedy staje się na wadze, a wskazówka pokazuje coraz mniej - jest i satysfakcja.
Każda z pań ma swoje sposoby na walkę z nadwagą. Na przykład dieta 1200 kalorii. Posiłki pięć razy dziennie, wszystko w odpowiednio małych ilościach.
Rekordzistka z tego klubu przez rok pozbyła się 70 kilogramów. A skoro jej się udało - może się udać innym. Tylko nie wolno przesadzać - mówią diabetolodzy. Diety cud nie ma. Całkowite zrezygnowanie z niektórych potraw wcale nie pomoże. Jak mówi Małgorzata Arciszewska, diabetolog - Żadnych diet eliminacyjnych, bo w pewnym momencie okaże się, że czegoś nam brakuje. Tłuszcze, węglowodany, białka wszystko jest potrzebne.
Najbardziej potrzebny jest dystans do siebie. Akceptacja i poczucie humoru pomogą nawet wtedy, kiedy po siłowni nie ma efektów.
Dużo się ruszać, jeść mało - ale często - to żelazna zasada odchudzania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!