Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na wojnę dwóch światów

Redakcja
Polityka. Z Białegostoku wyjedzie co najmniej pięć autokarów Platformy i dwa Ligi Polskich Rodzin. W sobotę pierwsi będą protestować przeciwko rządowi, drudzy - w jego obronie. Policja już szykuje się do politycznej "bitwy warszawskiej".

Polska polityka przeniosła się z Sejmu na ulicę. W niedzielę na wiecu w Stoczni Gdańskiej premier Jarosław Kaczyński nie szczędził ostrych słów pod adresem opozycji. Ta nie zamierza jednak pozostać dłużna. W sobotę do stolicy na wezwanie Platformy ma przyjechać tysiące jej sympatyków. Także z Podlasia.
- Wynajęliśmy już pięć autokarów - mówi Tadeusz Arłukowicz z Platformy Obywatelskiej. - Liczymy, że z Białegostoku i okolic do Warszawy pojedzie jakieś dwieście, trzysta osób. A trzeba doliczyć do tego jeszcze ludzi z powiatu.
Platforma jedzie do Warszawy, by manifestować przeciwko rządom Prawa i Sprawiedliwości. Jej działacze - po ujawnieniu przez dziennikarzy TVN taśm, na których politycy PiS próbują przekupić posłankę Samoobrony Renatę Beger - od razu domagali się ustąpienia Jarosława Kaczyńskiego ze stanowiska premiera i rozpisania nowych wyborów.

Liga pręży muskuły

Do Warszawy wybierają się nie tylko działacze PO. Zaciąg prowadzi też Liga Polskich Rodzin i jej młodzieżówka - Wszechpolacy.
- Zgłoszenia przyjmujemy od niedzieli - mówi Krzysztof Klim z Młodzieży Wszechpolskiej. - Już teraz wiemy, że z Białegostoku pojadą do Warszawy dwa, może trzy autokary. Z całego województwa - dziesięć.
Prawica mówi, że ich "Marsz Białej Róży" z jednej strony ma być formą poparcia działań ministra edukacji Romana Giertycha. - Z drugiej będzie to starcie dwóch sił politycznych. Oczywiście starcie w cudzysłowiu - dodaje Klim.
Co na to PiS? - Ostateczną decyzję o tym, czy będziemy organizować spotkanie naszych sympatyków podejmiemy w środę - zapowiada Rafał Rudnicki z PiS. - Jeśli okaże się, że dojdzie do niego, to na pewno będą tam osoby z Białegostoku. Zresztą byli też w Gdańsku - tam pojechało od nas sześć autokarów.
Federacja Młodych Socjaldemokratów dziś podejmie decyzję, czy jechać protestować przeciwko rządowi. - Zastanawiamy się nad formą demonstracji. Nie chcemy powielać tego, co robi PO, PiS i LPR - mówi Radek Strzałkowski z FMS.

Policja mierzy siły

Co prawda obie manifestacja nie powinny się ze sobą spotkać, ale policja już szykuje się do ewentualnego starcia przeciwników i zwolenników braci Kaczyńskich. Komenda Stołeczna Policji poprosiła już kolegów z poszczególnych powiatów, by zrobili rozeznanie, ile osób może przyjechać w sobotę do Warszawy. Od kilku dni krążą również pogłoski, że policjanci dzwonią do polityków Platformy z prośbą o podanie numerów rejestracyjnych autokarów, którymi zamierzają dotrzeć do stolicy oraz informacji o osobach, które będą w nich jechać.
- Nie słyszałem jeszcze, by ktoś dzwonił do naszych ludzi - mówi Arłukowicz. - Ale jeśli zdarzają się takie przypadki, to znaczy, że zaczynamy żyć w państwie i politycznym, i policyjnym. Coś jest więc nie tak.
Podinspektor Zbigniew Madej, rzecznik Komendy Głównej policji mówi, że nie dziwi go prośba kolegów z komendy stołecznej.
- Prośba o podanie liczby osób, to typowy sposób postępowania przed każdym wiecem - mówi Madej. - Musimy przecież zorganizować ludzi do zabezpieczenia manifestacji, przygotować miejsca parkingowe dla autokarów. Musimy też zrobić wszystko, by nie utrudnić za bardzo życia warszawiakom, którzy w sobotę zostaną w mieście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny