Magdalena Szczepińska

- Na podium, słuchając "Mazurka Dąbrowskiego" nie mogłam stłumić łez. To niesamowite uczucie, którego nigdy nie zapomnę - mówiła po wywalczeniu złotego medalu na Igrzyskach Paraolimijskich w Atenach Magdalena Szczepińska.
Pływaczka Startu Białystok mimo zaledwie 20 lat ma już na koncie wiele znaczących osiągnięć. Przed trzema laty na mistrzostwach Europy zdobyła srebrny medal, by rok później podczas światowego championatu dwukrotnie stawać na drugim stopniu podium. Największy, lecz na pewno nie ostatni sukces białostoczanki przypadł na start w Atenach. Na dystansie 100 metrów stylem motylkowym Szczepińska w doskonałym stylu wywalczyła pierwsze miejsce.
- Przed wyścigiem miałam mieszane uczucia. Myślałam, że będę albo czwarta, albo pierwsza. Kiedy dopłynęłam i zobaczyłam, że wygrałam bardzo się wzruszyłam. Zdobycie takiej nagrody jest przecież marzeniem każdego sportowca - opisywała pływaczka.
Zawodniczka Startu nie zamierza spocząć na laurach i myśli już o kolejnych wyzwaniach. Imponująca kolekcja kilkudziesięciu pucharów i medali jest dla niej tylko pierwszym krokiem do dalszej kariery. Najpierw chce skupić się na mistrzostwach Europy i świata, a dopiero później pomyśli o Igrzyskach w Pekinie.
- Zdobycie złotego krążka na pewno doda mi wiary w siebie i w przyszłości zaowocuje kolejnymi nagrodami. Pływanie jest moim drugim życiem. To hobby, które kocham. Oczywiście czasem jestem zmęczona, są chwile zwątpienia. Jednak nie wyobrażam sobie, abym mogła to rzucić. Ciągle czegoś by mi brakowało - mówiła Szczepińska.
Białostoczanka była bardzo zaskoczona nominacją do Złotych Kluczy i nie ukrywała ogromnej radości.
- Cieszę się strasznie, że ktoś docenił moje osiągnięcie. To ważne, że pamięta się o takich wydarzeniach. Dla mnie to dodatkowa motywacja do pracy - powiedziała zawodniczka Startu.