- Nigdy się nie spodziewałem, że będę tak potraktowany. Odszedłbym, gdyby pani burmistrz mnie wezwała i oznajmiła, że nie widzi szans na dalszą współpracę. A ta pani próbuje mnie zniszczyć - nie kryje rozgoryczenia Andrzej Gąsowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Łapach.
Pod koniec sierpnia kończy się jego pięcioletnia kadencja. Dziś okaże się, kto zastąpi go na stanowisku dyrektora. Zostanie bowiem rozstrzygnięty konkurs ogłoszony przez burmistrz Łap.
Dwójka jest jedyną placówką oświatową w gminie Łapy, w której nie przedłużono kadencji urzędującemu dyrektorowi (nowy będzie też w gimnazjum, jednak tylko dlatego, że obecny 31 sierpnia odchodzi na emeryturę).
Dlaczego dyrektor Gąsowski musi odejść?
- Ponieważ wystąpiły nieprawidłowości w zarządzaniu mieniem, a przeprowadzona w szkole kontrola to potwierdziła - tłumaczy Urszula Jabłońska, burmistrz Łap.
Chodzi o umowę, którą w grudniu 2015 roku SP nr 2 zawarła z firmą DUON Marketing&Trading na ogrzewanie gazowe. Zmiana dostawcy w ciągu roku miała dać 7,6 tys. zł netto oszczędności, zaś przez pięć lat - 38 tys. zł.
- Wniosek w tej sprawie trafił do rzecznika dyscypliny finansów przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej w Białymstoku, bo tak nakazują przepisy - mówi Urszula Jabłońska.
Tyle oficjalnie. Nieoficjalnie mówi się, że nieprzedłużenie umowy Andrzejowi Gąsowskiemu i ogłoszenie konkursu to efekt długotrwałego konfliktu, który ma podłoże polityczne.
- Wyrok na mnie zapadł, podejrzewam, od razu po tym, jak Wiktor Brzosko (poprzedni burmistrz Łap - przyp. red) przegrał wybory samorządowe. Nie popierałem Urszuli Jabłońskiej - przyznaje Andrzej Gąsowski.
Burmistrz Jabłońska zapewnia, że lubienie czy nielubienie kogoś nie ma tu znaczenia. - Ważne jest właściwe zarządzenie mieniem - przekonuje.
I nie ma dla niej znaczenia, że rodzice i nauczyciele murem stanęli w obronie dyrektora Gąsowskiego. Pod listami poparcia podpisało się 154 rodziców dzieci uczęszczających do SP nr 2 w Łapach i 31 pracowników szkoły. Burmistrz zapewnia, że wzięła to pod uwagę, ale także głos przeciwny, bo i taki też podobno się pojawił.
- Zaczęło się od tego, że w grudniu 2015 roku przyszedł do mnie pan, który powołał się na to, że jest z gminy. Nie sprawdziłem tego. Zaproponował obniżenie kosztów za ogrzewanie gazowe. Rzeczywiście, to, co przedstawił, było według mnie atrakcyjne. Podpisałem umowę - opowiada Andrzej Gąsowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Łapach.
Dodaje, że to był początek jego kłopotów w pracy. Do szkoły przyszła kontrola. Urszula Jabłońska, burmistrz Łap, wyjaśnia, że wykryto nieprawidłowości w zarządzaniu mieniem.
- Zawarłem umowę z dostawcą gazu zgodnie z regulaminem, który był przecież konsultowany z Urzędem Miejskim w Łapach - zarzeka się Gąsowski.
Teraz traci pracę. 16 czerwca burmistrz Łap ogłosiła konkurs na dyrektora Szkoły Podstawowej nr 2. To nie jedyna placówka oświatowa w gminie Łapy, w której w tym roku kończą się kadencje dyrektorów. Tak jest w czterech szkołach. Ale tylko w „dwójce” oraz w Gimnazjum nr 1 takie konkursy się odbyły.
Andrzej Gąsowski jest przekonany, że umowa z dostawcą gazu to tylko pretekst. Uważa, że burmistrz nie przedłużyła mu umowy, bo nie poparł jej w wyborach samorządowych. Mówi, ze łatwo się nie podda. Wystartował w ogłoszonym konkursie, choć zdaje sobie sprawę z nikłych szans na jego wygranie.
- Ale mam duże poparcie ze strony rodziców i nauczycieli. I to na pewno nie jest na rękę pani burmistrz - uważa Gąsowski.
Ci napisali list do burmistrz Łap, gdzie przekonują, że Andrzej Gąsowski dba o rozwój szkoły i wychowanie dzieci. Przypominają też, że za jego kadencji szkoła w 2015 roku otrzymała prestiżową nagrodę IPN „Świadek Historii.
Czytaj też: IPN uhonorował ludzi i szkołę (zdjęcia, wideo)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?