Afera w V LO. Sprawę nagłośnili uczniowie. Podejrzany na urlopie zdrowotnym
Podejrzany o wykorzystywanie seksualne uczennic nauczyciel ma orzeczony dozór policji, zakaz zbliżania i kontaktowania się z pokrzywdzonymi. Jego zwolnienia ze szkoły już roku temu domagała się część uczniów V LO. Wystosowali specjalną petycję do dyrekcji. Podpisało się pod nią około 150 osób.
Czytaj też:
Autorzy "listu otwartego" skarżyli się na zachowanie pedagoga, który - jak twierdzą - od lat cieszył się złą sławą i niechlubną opinią "predatora seksualnego". Chodziło o napastliwe komentarze dotyczące wyglądu, prowokowanie niechcianego kontaktu fizycznego, a nawet propozycje spotkań.
Zaraz po otrzymaniu listu, dyrektor V LO powiadomił policję i kuratorium oświaty, a nauczyciela zawiesił. Było to w połowie marca ub.r. Od tamtej pory mężczyzna nie wrócił do pracy z młodzieżą. Jak potwierdza rzecznik kuratorium oraz dyrektor szkoły, wziął urlop dla podratowania zdrowia. Ma przebywać na nim do końca sierpnia tego roku.
W sprawie nauczyciela V LO przesłuchano około 100 świadków
Jak wyjaśnia rzecznik Podlaskiego Kuratora Oświaty Barbara Szutko, nauczyciel zadeklarował, że chce uczestniczyć we wszystkich przesłuchaniach. Dlatego czynności związane z postępowaniem wyjaśniającym (od jego efektu zależy, czy sprawą zajmie się komisja dyscyplinarna dla nauczycieli) zostały wstrzymane.
Zobacz także:
To nie powstrzymało jednak prokuratury. Sprawą zajęła się po wpłynięciu odrębnego zawiadomienia. Od około roku przesłuchiwała świadków, w tym byłych i obecnych uczniów V LO (około 100 osób), analizowała dokumentację, badała zabezpieczone w sprawie nośniki elektroniczne, komputery, laptopy.
- Te wszystkie czynności doprowadziły do przedstawienia jednemu z nauczycieli V Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku czterech zarzutów. Polegały na nadużyciu przez tego nauczyciela stosunku zależności oraz nadużyciu zaufania małoletnich uczennic tejże szkoły i doprowadzenia ich do poddania się innym czynnościom seksualnym - poinformował we wtorek (12.03) Wojciech Zalesko, Prokurator Rejonowy Białystok-Południe.
Za seksualne wykorzystanie stosunku zależności grozi 5 lat więzienia
Więcej szczegółów na tym etapie nie ujawnia, w tym treści wyjaśnień podejrzanego. Wiadomo jedynie, że do przestępstw miało dojść w latach 2018-2023. Wszystkie cztery pokrzywdzone były wówczas niepełnoletnie, a jedna z nich nie miała ukończonych nawet 15 lat. To powoduje zaostrzenie sankcji. W tym przypadku za seksualne wykorzystanie stosunku zależności grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Uczniowie V LO, którzy rok temu nagłośnili sprawę, twierdzili, że nieetyczne działania nauczyciela były dotąd "wyciszane". Dyrektor V LO zapewniał nas, że wcześniej nie dotarły do niego żadne oficjalne skargi na tego pracownika. Potwierdza to również kuratorium oświaty.
- Wobec wspomnianego wyżej nauczyciela nie toczyły się wcześniej postepowania wyjaśniające, nie wpływały też do Kuratorium Oświaty żadne skargi - podaje Barbara Szutko.
Dyrektor V LO twierdził, że nie było oficjalnych skarg. Sam usłyszał zarzuty
Badając sprawę molestowania uczennic, prokuratura w tym miesiącu postawiła jednak zarzuty również dyrektorowi szkoły.
- Chodzi o niedopełnienie obowiązków służbowych i niepodjęcie przewidzianych przepisami czynności w związku z uzyskanymi informacjami o zachowaniu nauczyciela w stosunku do jednej z pokrzywdzonych uczennic - tłumaczy prokurator Zalesko.
Ten zarzut sięga jeszcze 2022 r.
- Nie udzielam w tej sprawie żadnych komentarzy - mówi Antoni Ćwikliński, dyrektor V LO w Białymstoku (zgadza się na podanie pełnych danych).
Warto przeczytać:Rozmawiajmy z dziećmi o seksie! To nie może być temat tabu. Szkoła za nas tego nie zrobi
Jemu grożą 3 lata więzienia. Nie chciał też komentować zarzutów dla nauczyciela.
- Nie ferujmy wyroków przed prawomocnym zakończeniem sprawy - apeluje.
Przyznał, że to był trudny okres dla szkoły, ale wraca normalność. Dla uczniów zorganizowano szereg spotkań z psychologiem, pedagogiem, prawnikami, policją.
Polecane:
Próbowaliśmy się we wtorek skontaktować z podejrzanym nauczycielem, ale nie odbierał telefonu. Tuż po zawieszeniu - jeszcze przed prokuratorskimi zarzutami - stanowczo zaprzeczał stawianym oskarżeniom. Podkreślał, że był lubianym nauczycielem, a na organizowane przez niego wycieczki chętnie jeździły również dziewczęta.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?