- Prowadzimy postępowanie w sprawie z zawiadomienia pełnomocników pana Krzysztofa Bil-Jaruzelskiego, dotyczące składania fałszywych zeznań i jego fałszywego oskarżenia przez inną osobę - mówi prokurator rejonowy Marek Winnicki z prokuratury Białystok-Południe.
Tą inną osobą jest Zbigniew Nikitorowicz - szef miejskiego klubu radnych PO i dyrektor gabinetu marszałka. Dwa lata temu oskarżył o składanie propozycji korupcyjnych Krzysztofa Bila-Jaruzelskiego, swojego ówczesnego klubowego kolegę. Miało do tego dojść przy okazji sporządzania planów zagospodarowania na obszar, na którym miała stanąć galeria Kopernik. Radny został z zarzutów oczyszczony. Nie jest już w PO, ani miejskim radnym. Teraz przystąpił do kontrataku.
Prokuratura najpierw odmówiła wszczęcia postępowania przeciwko Nikitorowiczowi. Ale po złożeniu zażalenia na tę decyzję przez pełnomocników byłego radnego, białostocki sąd nakazał jego prowadzenie.
Nikitorowicz milczy
- Pomówił mnie i skrzywdził - tłumaczy powody swojej decyzji Krzysztof Bil-Jaruzelski. - Gdyby był zwykłym obywatelem to być może po chrześcijańsku bym wybaczył. Ale ponieważ jest prominentnym politykiem partii rządzącej i ważnym urzędnikiem samorządowym, to sprawa musi być wyjaśniona. Kłamstwa i intrygi jako metody walki politycznej muszą być eliminowane.
Zbigniew Nikitorowicz ma niewiele do powiedzenia w tej sprawie.
- Słyszałem, że pan Bil-Jaruzelski złożył jeszcze przed wyborami zawiadomienie do prokuratury, ale postępowanie zostało umorzone - stwierdził tylko. - Jego poczynań prywatnych nie będę komentował.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
