MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wójt Orli jak prezydent USA

Janusz BAKUNOWICZ
Katarzyna Dobroczyńska została zwolniona, kiedy wójt Iwańczuk dowiedział się, że kobieta jest w ciąży. Pracownica skierowała pozew do wydziału pracy bielskiego sądu
Katarzyna Dobroczyńska została zwolniona, kiedy wójt Iwańczuk dowiedział się, że kobieta jest w ciąży. Pracownica skierowała pozew do wydziału pracy bielskiego sądu
Kadencja wójta Michała Iwańczuka jako gospodarza Orli trwa zaledwie pół roku. Jednak mimo przedwyborczych deklaracji, że nie będzie dokonywał zmian personalnych w swoim urzędzie, wyrzucił już kilka osób. - Każdy wójt prowadzi własną politykę kadrową. Prezydent Stanów Zjednoczonych, jak wygrywa wybory, wymienia 3/4 personelu - wyjaśnia Michał Górski, rzecznik prasowy Iwańczuka.

Barbara Sawicka pracowała w urzędzie od 1975 roku. Ostatnio jako inspektor ds. wymiaru podatków. Zajmowała też posadę bhp-owca. Podczas wyborów na wójta Sawicka była w komitecie wyborczym Piotra Selwesiuka, kontrkandydata Iwańczuka. Brała czynny udział w kampanii wyborczej.
- Piotr Selwesiuk wydawał mi się człowiekiem, który pomógłby gminie - mówi Barbara Sawicka.
Jednak takie zaangażowanie nie wyszło jej na korzyść. - Na drugi dzień po zaprzysiężeniu wójta Iwańczuka otrzymałam informację od Ireny Odzijewicz, sekretarz gminy, że będę pracować poza Urzędem Gminy. To gdzie będę pracować? - spytałam.
"Wójt powiedział, że nawet park może pani sprzątać" - usłyszałam od Ireny Odzijewicz. - Wiedziałam, że w urzędzie nie ma już dla mnie miejsca. Przeszłam na wcześniejszą emeryturę.
W tej chwili Barbara Sawicka ma zakaz wstępu na teren urzędu.
- Dziewczynom z podatków zagroził, że jeżeli będą się ze mną spotykać, to je zwolni - mówi Sawicka.

"Mały" naskoczył

Irena Piszczatowska była kierowniczką Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Wójt Iwańczuk zatrudnił ją jeszcze podczas poprzedniej kadencji na stanowisko pracownika socjalnego. Została zwolniona w grudniu ubiegłego roku za wulgarne odnoszenie się do interesantów, załatwianie tylko wybranych petentów oraz utratę zaufania wójta. Piszczatowska wniosła pozew do sądu.
- Przez kilka miesięcy obserwowałem pracę Ireny Piszczatowskiej - powiedział przed komisją sędziowską wójt. - Po czteroletniej przerwie, kiedy nie byłem wójtem, stwierdziłem, że pani Piszczatowska jest zupełnie inna.
Jego zdaniem, Piszczatowska lekceważyła ludzi.
- Słyszałem od współpracowników, że mówiła, że jej nikt nic nie zrobi, nikt nie ruszy - opowiada wójt. - "A co mi ten mały naskoczy" - tak mówiła. Wielkoludem nie jestem, ale jak można trzymać pracownicę, która twierdzi, że wójt nic nie znaczy.
- To zarzuty absurdalne - wyjaśnia Piszczatowska. - Wójt nie ma podstaw, aby mnie o to oskarżać. Takie zachowania z mojej strony nie miały miejsca.
Sprawę zwolnienia Piszczatowskiej rozstrzygnie Wydział Pracy Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim.

Strażacy obronili

Represje ze strony wójta nie mogły także ominąć i Mirosława Bałło, który podczas ostatniej kampanii wyborczej był pełnomocnikiem Piotra Selwesiuka, kontrkandydata Iwańczuka w walce o fotel wójtowski. Bałło był zatrudniony w gminie jako konserwator wodociągów. Społecznie pełni funkcję komendanta gminnej OSP. Jest także radnym powiatowym. I przewodniczy komisji finansów, budżetu i rozwoju gospodarczego.
- Do powiatu wpłynęło pismo podpisane przez przewodniczącego Rady Gminy dotyczące zwolnienia mnie z funkcji przewodniczącego komisji, ponieważ rzekomo zaniedbuję obowiązki gminne - mówi Mirosław Bałło.
- Pan Bałło ma tyle obowiązków, że sobie z nimi nie radzi - wyjaśnia Michał Górski, rzecznik prasowy wójta. - Zaniedbywał swoje obowiązki jako pracownik gminy.
- Później otrzymałem ustną informację od pracownika gminy, żebym przekazał stanowisko komendanta gminnej straży - mówi Bałło. Natychmiast zwołał zebranie strażaków. Ci postanowili, że Bałło nadal będzie sprawował funkcję gminnego komendanta, ponieważ zgodnie ze statutem odwołać go z tej funkcji mogą jedynie strażacy na walnym zebraniu, a nie wójt.
- Sprawa jest wyjaśniana - twierdzi rzecznik Górski. - Pan Bałło jest dobrym komendantem i wójt nie widzi potrzeby odwoływania go z funkcji komendanta.
Mirosław Bałło otrzymał jedynie wniosek o zmianie stanowiska pracy. Zamiast stanowiska konserwatora wodociągów zostanie kierowcą kamaza. - Na szczęście za te same pobory - cieszy się Bałło.

Awans z wypowiedzeniem

Mniej szczęścia miała Halina Bałło, żona komendanta Mirosława. Była zatrudniona w szkole jako opiekunka dzieci dowożonych do szkoły. Kłopoty z pracą zaczęły się w listopadzie ubiegłego roku. Już na początku grudnia została odsunięta od pełnionych funkcji i otrzymała polecenie przejścia do pracy w Urzędzie Gminy jako pomoc księgowa. Po dwóch tygodniach oczekiwania na nową umowę o pracę została odesłana z powrotem do szkoły, ale już jako pomoc administracyjno-biurowa.
- Odesłano mnie do szkoły, ponieważ byłam za blisko wójta i widziałam, co wyprawia się w gminie - twierdzi Halina Bałło.
Powrót do szkoły mogłaby okazać się awansem zawodowym, gdyby nie .... pisemne polecenie wójta z 23 lutego, wypowiadające umowę o pracę. Osoba z III grupą inwalidzką stoi przed czarnym widmem bezrobocia.

W ciąży na bruk

Katarzyna Dobroczyńska w Urzędzie Gminy była zatrudniona od lipca 2002 roku. Pracowała w ewidencji ludności, w kadrach. Była też sekretarką. Od grudnia była zatrudniona w wymiarze podatków.
8 marca dowiedziała się, że jest w ciąży.
- Następnego dnia z zaświadczeniem lekarskim poszłam do wójta, by porozmawiać o możliwości dostosowania stanowiska pracy do mojego stanu - mówi Katarzyna Dobroczyńska. - Ciągle pracuję przy komputerze, a to mogłoby zaszkodzić dziecku. Zaproponowałam, że przez cztery godziny będę pracowała przy komputerze, a przez resztę czasu wykonywać inne obowiązki. Wójt powiedział, że się zastanowi.
No i się zastanowił. Po kilku dniach otrzymała rozwiązanie umowy o pracę z miesięcznym wypowiedzeniem. Powód? Niechęć do wykonywania czynności obowiązujących pracowników Urzędu Gminy, wywyższanie się i ... brak chęci do wykonywania przydzielonych czynności ze względu na promieniowanie komputerowe.
- Po niektórych pracownicach było widać, że są w ciąży - twierdzi rzecznik prasowy Górski. - Po pani Kasi nie było.
Dobroczyńska od razu skierowała pozew do wydziału pracy bielskiego sądu. Zastanawia się nad złożeniem skargi do Państwowej Inspekcji Pracy.
- Pracownice w ciąży objęte są szczególną ochroną - mówi Jan Matulewicz, zastępca Okręgowego Inspektora Pracy w Białymstoku. - Pracodawca może zwolnić pracownicę w ciąży jedynie w przypadku likwidacji firmy, gdy firma ogłosi upadłość lub w przypadku naruszenia podstawowych obowiązków pracy zgodnie z art. 52 § 1 Kodeksu Pracy.

Grunt to zaufanie

- Każdy wójt prowadzi własną politykę kadrową - wyjaśnia Michał Górski, rzecznik prasowy Iwańczuka. - Jeżeli pracownik utracił zaufanie wójta, to ten podjął taką, a nie inną decyzję. Sąd rozstrzygnie, czy zwolnienie było przeprowadzone zgodnie z prawem. Prezydent Stanów Zjednoczonych jak wygrywa wybory wymienia trzy czwarte personelu - mówi rzecznik Górski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny