22 stycznia o godz. 23.32 do Stanowiska Kierowania Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku zgłoszono pożar kompleksu budynków: mieszkalnego, warsztatowo-magazynowego oraz gospodarczego w miejscowości Czarna Białostocka. Ze zgłoszenia wynikało również, że na miejscu zdarzenia doszło do licznych wybuchów, prawdopodobnie butli z gazami technicznymi. Do działań zadysponowano: cztery zastępy z OSP Czarna Białostocka, dwa zastępy z OSP Czarna Wieś Kościelna oraz trzy zastępy z JRG Nr 2 KM PSP w Białymstoku.
Informacje ze zgłoszenia potwierdziły się, gdyż jeszcze przed przybyciem na miejsce zdarzenia oraz w trakcie dojazdu, słyszalne były przez strażaków z OSP Czarna Białostocka wybuchy. W chwili przybycia pierwszych Jednostek Ochrony Przeciwpożarowej na miejsce zdarzenia zastano: rozwinięty pożar kompleksu budynków w tym: budynek magazynowo-warsztatowy, budynek mieszkalny (w trakcie wykańczania wnętrza) oraz budynek gospodarczy.
- Płomienie widoczne były na całej powierzchni dachu budynku magazynowo-warsztatowego - mówi mł. bryg. Andrzej Łęczycki z Komendy Miejskiej PSP w Białymstoku. - Częściowo objęta pożarem była połać dachu budynku mieszkalnego od strony północnej oraz kalenica budynku gospodarczego. W trakcie rozwijania linii wężowych przez OSP Czarna Białostocka, nastąpiły dwa wybuchy butli propan-butan oraz rozszczelnienie i nagły zapłon jednego z kanistrów z olejem napędowym. W wyniku przeprowadzonego rozpoznania stwierdzono, że w środku palącego się obiektu może znajdować się duża ilość butli (11 kg) propan-butan oraz kanistry i zbiorniki z innymi substancjami łatwopalnymi.
Siła wybuchu wyrwała bramę garażową w części warsztatowej, która znajdowała się w dwóch częściach na różnych okolicznych posesjach. Jedna z butli propan butan eksplodowała wewnątrz samochodu osobowego rozrywając go od środka. Na szczęście betonowy strop nad częścią warsztatową zminimalizował i tak duże skutki wybuchów.
- Będące już na miejscu zastępy z OSP Czarna Białostocka podały cztery prądy wody w natarciu i obronie - relacjonuje Andrzej Łęczycki. - W związku z tym, iż w pierwszej fazie prowadzonych działań istniało duże prawdopodobieństwo dalszych wybuchów butli z propan-butanem, ratownicy osłaniani byli elementami konstrukcyjnymi sąsiadujących budynków i oczywiście pracowali w sprzęcie ochrony układu oddechowego.
Po przyjeździe wszystkich zadysponowanych sił i środków, w kulminacyjnej fazie działań podawano osiem prądów wody. W dalszym etapie działań, gdy intensywnie podawane środki gaśnicze skutecznie stłumiły pożar wewnątrz części warsztatowej, podjęto decyzję o zmniejszeniu strefy niebezpiecznej oraz rozpoczęto wynoszenie butli i innych pojemników na zewnątrz budynku z jednoczesnym ich chłodzeniem prądem wody oraz śniegiem. Zrobiono to, po wcześniejszym sprawdzeniu stopnia ich nagrzania za pomocą kamery termowizyjnej.
- Zliczono 103 butle propan butan (nierozerwane), noszące silne ślady oddziaływania temperatury oraz mechanicznych skutków wybuchów - dodaje mł. bryg. Andrzej Łęczycki. - Dodatkowo wyniesiono jedenaście pełnych, bądź częściowo wypełnionych kanistrów 20 l z olejem napędowym, a także cztery zbiorniki 60 l z olejem opałowym i silnikowym. Temperatura chłodzonych butli i pojemników kontrolowana była przy użyciu kamery termowizyjnej, a sam proces został zakończony wówczas, gdy temperatura butli spadła do poziomu temperatury otoczenia.
Po lokalizacji pożaru, zaczęto przystępować do prac rozbiórkowych z jednoczesnym dogaszaniem. Do tego celu wykorzystywano oprócz drabin przystawnych, podnośnik SHD-23. Następnie starano się odnaleźć i zliczyć rozerwane płaszcze butli i innych pojemników. Zlokalizowano 28 rozerwanych płaszczy butli propan-butan i dwa kanistry. W końcowej fazie działań sprawdzono jeszcze raz budynki i ich konstrukcję kamerą termowizyjną pod kątem obecności ukrytych zarzewi pożaru, nie stwierdzając zagrożenia.
Dzięki ogromnemu zaangażowaniu strażaków OSP i PSP udało się bardzo szybko zlokalizować, a następnie ugasić niezwykle groźny pożar. Wybuch takiej ilości butli z propan-butanem podczas jednego zdarzenia nie miał wcześniej miejsca.
- Bardzo duże niebezpieczeństwo związane z wybuchami butli propan-butan, jakie było w pierwszej fazie działań, działało na wszystkich ratowników mobilizująco - mówi mł. bryg. Andrzej Łęczycki. - Największą trudnością było na pewno takie operowanie prądami wody, aby ratownicy byli osłonięci naturalnymi osłonami przed skutkami ewentualnych wybuchów i jednocześnie byli w stanie skutecznie dotrzeć ze środkiem gaśniczym w ognisko pożaru. Również bardzo duży rozmiar i skomplikowany i złożony charakter kompleksu budynków, wymagał od strażaków niezwykłego wysiłku i poświęcenia, dzięki któremu nikt z mieszkańców nie odniósł obrażeń, a straty pożarowe zostały ograniczone do minimum.
Biorąc pod uwagę rozmiar i charakter zdarzenia, działania ratowniczo-gaśnicze prowadzane były niezwykle sprawnie i trwały zaledwie 6 godzin i 12 minut (od momentu zgłoszenia do powrotu ostatniego zastępu do bazy). W akcji uczestniczyło 10 zastępów OSP i PSP (40 strażaków), w tym Oficer Operacyjny KM PSP w Białymstoku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?