Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oceniamy Jagiellonię po meczu z Zagłębiem. Dublet Kristoffera Hansena, czyli spod wozu na wóz

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
Kristoffer Hansen zaliczył w Lubinie dublet i był najlepszym zawodnikiem Jagiellonii
Kristoffer Hansen zaliczył w Lubinie dublet i był najlepszym zawodnikiem Jagiellonii jagiellonia.pl
Kristoffer Hansen był bohaterem Jagiellonii w wygranym 2:1 meczu z Zagłębiem Lubin. Norweg w efektownym stylu i z chirurgiczną precyzją strzelił oba gole dla Żółto-Czerwonych, walnie przyczyniając się do odniesienia cennego zwycięstwa. Nic dziwnego, że właśnie skrzydłowy otrzymał od nas najwyższą notę w zespole trenera Adriana Siemieńca za starcie z Miedziowymi.

Hansen najpierw znakomicie uderzył głową, wykorzystując precyzyjne dośrodkowanie Bartłomieja Wdowika, a potem idealnie przymierzył płasko po ziemi w kierunku dalszego słupka. W obu przypadkach nie dało się tego zrobić lepiej, a zawodnik ze Skandynawii był tym, który w Lubinie zrobił różnicę.

- Cieszę się z dubletu, zdobywanie bramek to zawsze miła sprawa, ale wygrana jest tu najistotniejsza. Co do goli, to rzadko strzelam głową, więc fajnie, że tym razem się udało. Drugie trafienie padło po uderzeniu z miejsca, w którym lubię się poruszać - ocenia w klubowych mediach Kristoffer Hansen.

Oceniamy Jagiellonię. Świetna reakcja Norwega na szybkie zmiany

Norweg w ostatnich tygodniach przekonał się o tym, że powiedzenie "raz na wozie, raz pod wozem" sprawdza się w życiu. Tyle, że w jego przypadku kierunek był odwrotny. 29-latek przeciętnie wypadł w zremisowanym 1:1 wyjazdowym meczu Jagi z Legią Warszawa i został zmieniony już w 53.minucie.

Jeszcze szybciej, bo niewiele po kwadransie, Hansen opuścił plac gry w domowym starciu z Cracovią (1:3). Tym razem zmiana Hansena spowodowana jednak była względami taktycznymi, po czerwonej kartce, która zobaczył stoper Adrian Dieguez. Zawsze to jednak niezbyt miłe wydarzenie i pomocnika Dumy Podlasia trzeba pochwalić, że zareagował w najlepszy możliwy sposób.

- Sięgnięcie po trzy punkty jest dla nas niesłychanie ważne. Były trudne momenty, ale ważne, że pokazaliśmy charakter. Są mecze, w których musisz walczyć i udowodnić, że jesteś bardziej dojrzałą stroną starcia - przekonuje Hansen.

Oceniamy Jagiellonię. Jubileusz mógł okrasić golem, ale przeszkodzili koledzy z drużyny

Bohaterem Żółto-Czerwonych był też Taras Romanczuk. Kapitan białostockiego zespołu rozgrywał mecz numer 300 w ekstraklasie i wszystkie zaliczył w barwach Jagiellonii. Jubileusz reprezentant Polski mógł uczcić golem, ale na drodze stanęli... koledzy z zespołu. Strzelający Romanczuk trafił piłką najpierw w Dominika Marczuka, a potem w Jesusa Imaza.

- Pamiętam dwusetny mecz w ekstraklasie, który także zakończył się zwycięstwem 2:1, wtedy z Lechem Poznań. Strzeliłem wówczas gola, teraz się nie udało, ale najważniejsze są trzy punkty. Chłopakom należą się duże brawa za zaangażowanie, bo walczyli o każdy centymetr boiska - ocenia Taras Romanczuk. - Do przerwy mieliśmy trochę okazji, mogliśmy prowadzić przynajmniej 2:0. Zagłębie też miało swoje sytuacje, ale najbardziej istotne jest to, że to my wygraliśmy - dodaje.

W naszych ocenach nie uwzględniliśmy rezerwowych Jagi, którzy grali zbyt krótko, ale każdy z nich też wniósł cegiełkę do sukcesu. A byli to:

  • Jakub Lewicki
  • Kaan Caliskaner
  • Tomasz Kupisz
  • Jarosław Kubicki.

Jak oceniliśmy piłkarzy Jagi z podstawowego składu? Zapraszamy do galerii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny