Niejako z obowiązku wspominają o nim do dziś inni archeolodzy. Na łamach Życia Białostockiego w cyklu zapomniane sylwetki Podlasia, sportretował go w 1947 r. Feliks Weremiej. W 1969 r. pisał o nim w Kontrastach Henryk Matejczyk.
Zygmunt Szmit urodził się w listopadzie 1895 r. w Białymstoku. Ojciec był dorożkarzem. Nie radząc sobie z utrzymaniem rodziny w mieście, postanowił szukać szczęścia na prowincji. Trafił do Drohiczyna nad Bugiem, gdzie osiadł na stałe. Mały Zygmunt dorastał więc wśród widoków i w atmosferze tego pradawnego, podlaskiego grodu. Jego przewodnikiem duchowym stał się miejscowy rolnik, Antoni Barszczewski, zapalony zbieracz, jak to wówczas mówiono, wszelkich starożytności. Zainteresowań chłopca nie ukrócili rodzice ani nauczyciele z rosyjskich szkół, zwłaszcza gimnazjum w Ciechanowcu. Brał tam pierwsze lokaty, dostawał nagrody i dalej namiętnie grzebał w ziemi. W 1913 r. mógł już przekazać co ciekawsze znaleziska działowi wykopalisk Muzeum Rzemiosła i Rolnictwa w Warszawie.
Wojna przeszkodziła Zygmuntowi w dalszej nauce. Ze względu na nazwisko został przymusowo wysiedlony do Rosji. Trafił do Kostromy. Tutaj ciężko pracował, chorował, ale i w takich warunkach wciąż myślał o wykopaliskach. Jego zainteresowania, częste wizyty w miejscowym muzeum i bibliotece zwróciły uwagę. Zaczął współpracować z kostromskim Towarzystwem Naukowym.
Przewrót bolszewików w Rosji umożliwił Zygmuntowi Szmitowi powrót do domu. Wiózł ze sobą w dwóch walizach swoje zbiory archeologiczne i notatki naukowe. Niestety, stracił je w drodze. W 1919 r. w niepodległym już Drohiczynie, został jednomyślnie wybrany na burmistrza. Z pasją odbudowywał podupadłe miasteczko. Założył m. in. gimnazjum koedukacyjne im. I. Kraszewskiego. Wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Znowu odezwała się choroba płuc. Kiedy wrócił nad Bug, nie przyjął żadnych zaszczytnych stanowisk. Został skromnym nauczycielem w szkole powszechnej i oddał się całkowicie swojej pasji archeologicznej. Prowadził wykopaliska w okolicy Drohiczyna, poznawał literaturę fachową i dorobek innych badaczy. W 1921 r. został powołany na delegata Państwowego Grona Zabytków Przedhistorycznych.
Każdy mijający rok był w życiu Zygmunta Szmita podobny do poprzedniego. Praca w szkole, latem wędrówki po Podlasiu w poszukiwaniu dawnych grodów i cmentarzysk, zimą zaś naukowe opracowywanie znalezisk. Rozpoznał znakomicie w ten sposób okolice Drohiczyna, bywał pod Bielskiem Podlaskim, penetrował teren Puszczy Białowieskiej. Swoje odkrycia regularnie ogłaszał w Wiadomościach Archeologicznych.
Na zaproszenie różnych konserwatorów i profesorów archeologii brał Szmit udział w pracach odleglejszych. M.in. w 1922 r. wspomagał badania nad kopalniami przedhistorycznymi w słynnych już Krzemionkach opatowskich.
W maju 1926 r. drohicki badacz został asystentem Państwowego Muzeum Archeologicznego. Otrzymał też ministerialne stypendium. Mógł teraz zająć się wyłącznie swoją pracą wykopaliskową i dalszym kształceniem.
W latach 1926 - 28 z ramienia Muzeum Zygmunt Szmit pojawiał się w różnych miejscach Polski, gdzie pracowały ekipy archeologiczne - w Zdzienicach, Pajęcznie, Suchej Woli, Szymanowicach Dolnych, Złotej , Nidzie czy Michałkowie. Miejscach mało znanych, ale jakże ważnych dla poznania zamierzchłych dziejów.
Dziełem życia miał być dla Zygmunta Szmita rozprawa pt. “Podlasie w epoce kamiennej”. Pomimo postępującej choroby ślęczał nad nią z uporem. Ukończył w maju 1928 r. Zdrowia już jednak nie odzyskał. Nie pomógł rodzinny Drohiczyn, ani troskliwość w sanatorium. Zmarł 2 stycznia 1929 r. Miał wszystkiego 33 lata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?