[galeria_glowna]
Białostoczanie spotkanie zaczęli bardzo skoncentrowani. Dobra w wykonaniu gospodarzy była szczególnie pierwsza kwarta, w której Żubrom wychodziło niemal wszystko.
- Wyszliśmy na boisko ze świadomością, że możemy ten mecz wygrać. Po spektakularnym zwycięstwie w Krośnie, gdzie graliśmy rewelacyjnie, zespół uwierzył w siebie. Chyba aż za bardzo - opowiada Marek Kubiak, trener Podlasian. - Zawodnikom wydawało się, że teraz wszystko będzie szło gładko - dodaje.
Trafiali za trzy
Po pierwszej kwarcie gospodarze wygrywali różnicą 16 punktów. Przewaga była tak duża między innymi dzięki dobrej skuteczności w rzutach za trzy oczka. W tej części spotkania zza linii 6,25 m białostoczanie trafili sześć razy. Oprócz Tomasza Kujawy prowadzenie Podlasian w ten sposób powiększali Rafał Kulikowski, Mariusz Rapucha czy Artur Bajer.
Szybko jednak okazało się, że Żubrom łatwo wcale nie będzie. W ekipie z Jeleniej Góry coraz lepiej poczynał sobie Krzysztof Samiec, a nasi koszykarze nie potrafili go zatrzymać.
Dużo do myślenia
Na przerwę gospodarze schodzili, prowadząc jeszcze wysoko - 48:30. Potem było gorzej.
- W drugiej połowie graliśmy słabo. Zawodnicy uwierzyli, że mecz sam się wygra. Mam ogromny niedosyt po tym spotkaniu - ocenia trener Kubiak. - W trzeciej, a szczególnie w czwartej kwarcie, wiele rzeczy mi się nie podobało. Popełniliśmy aż 21 strat. Wynikały one z braku koncentracji. Na szczęście nie były ciężkie gatunkowo, ale mimo wszystko nie powinno ich być. Ważne jest jednak to, że grając tak słabo, potrafiliśmy wygrać. Myślę, że sztuką jest zwyciężyć w takim spotkaniu. Przebieg tego meczu powinien dać nam wszystkim dużo do myślenia - kończy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?