MKTG SR - pasek na kartach artykułów

ZNTK - spotkanie ostatniej szansy. Prezes: PKP Cargo za przetargi żądało łapówek (wideo, zdjęcia)

Julita Januszkiewicz [email protected] tel. 085 715 45 45
Milczałem, bo ta wiadomość mogła źle się odbić na zakładzie i zaszkodzić ludziom -  stwierdził Ryszard Ekiert, prezes ZNTK
Milczałem, bo ta wiadomość mogła źle się odbić na zakładzie i zaszkodzić ludziom - stwierdził Ryszard Ekiert, prezes ZNTK Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Rok temu PKP Cargo zażądało ode mnie 3 milionów złotych łapówki. Odmówiłem - ujawnił w poniedziałek na spotkaniu z załogą Ryszard Ekiert, prezes ZNTK w Łapach. Tak próbował tłumaczyć zapaść zakładu i brak zamówień z Cargo. Ludzi nie przekonał. - Rób pan coś! - krzyczała przez łzy kobieta na spotkaniu.

[galeria_glowna]

Drugiej łapówki PKP Cargo zażądało, zdaniem Ekierta, w czerwcu od Jacka Łupińskiego, dyrektora handlowego Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego. On też odmówił. Sprawę bada warszawska prokuratura. - Byłem przesłuchiwany. Dostałem status pokrzywdzonego - powiedział Ekiert (na zdjęciu na górze pierwszy z lewej).

Do poniedziałku trzymał wszystko w tajemnicy. - Milczałem, bo ta wiadomość mogła źle się odbić na zakładzie i zaszkodzić ludziom - stwierdził. Do kogo miała trafić łapówka? Nie ujawnił. Mówił tylko, że do "bliżej nieokreślonych osób w Cargo". Niestety, na spotkaniu nie było nikogo z PKP Cargo.

Gwizdali na prezesa

Dlaczego prezes ujawnił tajemnicę? Może chciał obłaskawić załogę, która przywitała go gwizdami. Bo wybrał się na urlop, kiedy zakład pada. W kwietniu pracę straci tu aż 400 osób z 750. PKP Cargo nie zleca napraw wagonów. Dlatego ludzie zwołali spotkanie w zakładowym kinie. Przyszli tłumnie. Nie mieścili się w sali.

Ekiert zapowiedział im, że nie ogłosi upadku ZNTK. Bo to oznacza brak pracy dla wszystkich. Do końca marca załoga będzie na urlopach. - Mamy zlecenia z Mostostalu oraz od prywatnych przewoźników, ale to za mało - mówił. I uprzedził, że w tej sytuacji w ZNTK nie są potrzebne służby remontowe. One są najbardziej zagrożone. Ludzie zaczęli gwizdać.

Przybyli też podlascy politycy. Związkowcy apelowali o ich pomoc, obronę miejsc pracy. - Jesteście wybrańcami narodu. W was szansa na uratowanie ZNTK - mówił Marek Sobociński, szef zakładowej Solidarności.

Dwie godziny ładnych słów

- Przygotujemy pismo do premiera o spotkanie z podlaskimi parlamentarzystami - obiecał wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra z PiS.

Ale dla załogi to za mało. - Dwie godziny i dużo ładnych słów. I co ja powiem rodzinie? Mamy umrzeć z głodu? - grzmiał mężczyzna. Pokazał pasek z ostatniej wypłaty. Musi utrzymać dom za 800 zł. - Sprzedajecie nam polityczne frazesy. Zero konkretów - denerwował się inny.

- Nasi mężowie zjedli zęby na ZNTK. Gdzie teraz pójdą? Gdzie znajdą pracę? Rób pan coś! - krzyczała przez łzy do Ekierta zdenerwowana kobieta.

Ani politycy, ani prezes nie uspokoili załogi. Dziś ludzie podejmą decyzję o strajku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny