Znów gorąco na linii prezydent - miejska rada seniorów. Poszło o zasady

Karta Aktywnego Seniora została wprowadzona w 2015 roku. Uprawnia do ulg, m.in. w instytucjach kultury. W uchwale zapisano, że partnerami programu mogą być wyłącznie firmy czy instytucje prowadzące działalność na terenie Białegostoku. Władze wnioskowały jednak na poniedziałkowej (23 września) sesji o zmianę tego zapisu. Tak by partnerami mogły być sanatoria czy pensjonaty również spoza Białegostoku.

Czytaj też: Białostoccy seniorzy. Prezydent powołał zespół, który zajmuje się problemami seniorów. Tyle, że... bez seniorów

- Nie mówię, że to złe rozwiązanie. Jednak nikt nas nie zapytał o zdanie - mówił Lech Feszler, przewodniczący miejskiej rady seniorów.

Już wiosną narzekał na naszych łamach, że czuje się przez prezydenta pomijany. Naliczył wtedy, że początku istnienia rady, czyli styczniu 2016 roku na sesjach rady miasta było zgłaszanych ok. 50 projektów mniej lub bardziej dotyczących seniorów. A tylko dwa razy władze poprosiły radę o opinię. Prezydent Tadeusz Truskolaski mówił w rozmowie z "Porannym", nie ma to związku z tym, że rada została powołała przez PiS, które miało w poprzedniej kadencji większość w radzie miasta.

Czytaj też: Miejska Rada Seniorów w Białymstoku rozpoczęła pracę. Białostoccy seniorzy mają wspierać i pomagać

– Przecież w skład rady weszli przedstawiciele organizacji pozarządowych wyłonieni w wyborach. Nie wiem, jakie sympatie polityczne mają poszczególne osoby. - podkreślał Tadeusz Truskolaski.

Czytaj też: Seniorzy mieli swoje święto. Były odznaczenia i życzenia zdrowia

Radny niezależny Maciej Biernacki oraz Piotr Jankowski z PiS apelowali do radnych KO, by odłożyli głosowanie na następną sesję. Podkreślali, że absurdem jest przyjmowanie uchwały dotyczącej karty seniora, bez opinii seniorów.

Wiceprezydent Rafał Rudnicki stwierdził, że władze nie spytały o zdanie rady seniorów, bo uchwała wprowadza jedynie kosmetyczne zmiany. Uchwała została więc przyjęta.