Skazany za napaść na policjantów, ale bez kary za zjedzenie protokołu z policyjnego przesłuchania. Taką decyzję podjął wczoraj Sąd Rejonowy w Białymstoku w sprawie Marka Ł.
36-letni białostoczanin odpowiadał za zniszczenie dokumentu i naruszenie nietykalności cielesnej kilku policjantów.
Sędzia Piotr Markowski uznał, że kartka, którą Marek Ł. włożył sobie do ust podczas przesłuchania w komisariacie, nie była dokumentem. Bo brakowało na niej podpisu. Dlatego uniewinnił mężczyznę.
Ale skazał go za szarpaninę z policjantami. Zgodnie z wolą sądu, oskarżony musi teraz zapłacić dwa tysiące złotych grzywny.
Do zdarzenia, przez które Marek Ł. znalazł się na ławie oskarżonych, doszło 10 grudnia ubiegłego roku w komisariacie policji przy ulicy Warszawskiej w Białymstoku.
Oskarżony 36-latek przyszedł tam, by złożyć zeznania. Był świadkiem w sprawie uszkodzenia ciała przed jedną z białostockich dyskotek.
Początkowo przesłuchanie przebiegało spokojnie. Problemy zaczęły się, gdy policjant dał Markowi Ł. protokół z zeznania do przeczytania i podpisania. Wtedy oskarżony się zdenerwował. Zarzucał funkcjonariuszowi, że ten źle sporządził protokół i są w nim słowa, których on nie powiedział.
Według prokuratury, gdy policjanci kazali Markowi Ł. oddać protokół, mężczyzna porwał go i kawałki papieru wkładał sobie do ust. Funkcjonariusze chcieli go powstrzymać. Doszło do szarpaniny.
Wtedy, jak w sądzie zeznawali pokrzywdzeni policjanci, Marek Ł. ugryzł jednego w palec, a drugiemu oderwał rękaw koszuli. By go uspokoić, funkcjonariusze musieli użyć gazu pieprzowego i kajdanek.
Wczorajszy wyrok nie jest prawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?