Według śledczych od każdej faktury wystawionej firmie Henryka K., która wygrywała przetargi w spółdzielni, Stanisław J. dostawał od niego 10 proc. wartości opłaconych prac budowlanych np. przy wznoszeniu dojrzewalni serów.
Zarzuty dotyczą lat 2002-2004. Szef mleczarni miał przyjąć nie mniej niż 347 tys. zł łapówek - jednorazowo kwoty rzędu kilku, kilkunastu tys. zł. - O te pieniądze nie mam jednak żalu. Dawałem je z własnej nieprzymuszonej woli jako dowód wdzięczności za pracę - mówi Henryk K.
Ani prezes - Stanisław J., ani współoskarżony Mirosław J. - inspektor nadzoru inwestorskiego, nie przyznają się do zarzutów.
- Pan K. chce się zemścić za to, że spółdzielnia nie wypłaciła mu kaucji i obcięła kosztorys na budowy dodatkowe o 50 procent - mówił na początku procesu prezes mleczarni. Postępowanie w tej sprawie toczy się ponownie. W ubiegłym roku sąd wymierzył obu oskarżonym kary w zawieszeniu oraz grzywny i przepadek zysków z przestępstwa. W wyniku apelacji, sprawę cofnięto do ponownego rozpatrzenia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody