W ubiegłym roku oddano kilkunastokilometrowy odcinek szosy od Białegostoku do miejscowości Kruszewo - skarży się redakcji pan Leopold. - Choć droga wygląda imponująco, to o przystankach chyba ktoś zapomniał.
Chodzi o dwa przystanki PKS w Krupnikach i Sienkiewiczach, na których pasażerowie boją się o własne bezpieczeństwo: - Ludzie stoją prawie na jezdni, bo kilkudziesięciocentymetrowy pasek ziemi nie można nazwać nawet poboczem - pisze pan Leopold. - Za plecami mają półtorametrowy rów melioracyjny.
Nasz Czytelnik narzeka też na brak chodników, którymi można bezpiecznie dojść do przystanków:
- W tej chwili są trudne warunki na drodze i kierowcy jeżdżą stosunkowo wolno i ostrożnie - mówi pan Leopold. - Ale niedługo będą roztopy, a pasażerowie będą obryzgiwani śnieżno-błotną breją. Dlaczego, remontując drogę, nikt nie pomyślał o normalnych przystankach?
- Zgłaszaliśmy ten problem w starostwie powiatowym i prosiliśmy o wybudowanie zatok dla autobusów - odpowiada Roman Kuźmicki, kierownik referatu gospodarki przestrzennej i budownictwa urzędu gminy w Choroszczy.
- Odpisali, że tego nie zrobią, bo transport zbiorowy to nie ich zadanie. Ale my nie prosimy o budowę przystanków, tylko o zatoki i dojścia do nich, bo autobusy stają w pasie drogowym.
Kuźmicki dodaje, że gmina partycypowała w kosztach budowy drogi i nie rozumie, dlaczego starostwo nie chce wybudować zatok.
- To gmina musi dbać o potrzeby lokalnego transportu zbiorowego, w tym o tzw. infrastrukturę okołoprzystankową - odbija Marek Jędrzejewski, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Białymstoku.
- Koszt wykonania zatoki autobusowej z przełożeniem istniejącej drogi rowerowej to około 90 tys. zł, a bez przełożenia 60 tysięcy. Czy jest sens wydawać tyle pieniędzy?
Jędrzejewski dodaje, że na trasie kursuje dziennie zaledwie kilka autobusów. Poza tym drogę przebudowano w 2009 roku na podstawie planów z 2004 roku, a wtedy na trasie Białystok - Kruszewo ruch był jeszcze mniejszy. Dlatego PZD nie planuje budowy zatok.
- Ale nie będziemy bronić gminie realizacji tej inwestycji - mówi Marek Jędrzejewski.
Według Romana Kuźmickiego sprawa nie jest zamknięta i gmina odezwie się jeszcze do starostwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?