Mężczyzna przyznał się do winy. Wyjaśniał, że w czasie kłótni chwycił za siekierę w obronie, ponieważ pijany wuj miał mu grozić nożem. Czy tak rzeczywiście było, ocenią teraz sędziowie.
Oskarżony był kuzynem Zbigniewa M. Czasem z bratem Sylwestrem Ł. odwiedzali go w Jacznie, niewielkiej wsi koło Dąbrowy Białostockiej. Przyjechali też na Wielkanoc w 2009 roku. Między 3 a 12 kwietnia Zbigniew M. wrócił do domu z butelką wódki (precyzyjnej daty zabójstwa nie dało się ustalić). Usiadł z młodymi kuzynami do stołu. Po jakimś czasie Sylwester Ł. wyszedł do drugiego pokoju. Zasnął.
Co zaszło między Zbigniewem M. a Albertem L. dokładnie nie wiadomo. Zdaniem prokuratury, Albert zadał wujkowi kilka ciosów siekierą w głowę. Po zabójstwie bracia ukryli zwłoki. Wrzucili je do rowu, do którego Zbigniew M. wyrzucał śmieci. W domu wuja oderwali ze ścian zakrwawioną tapetę. Zakrwawione ubrania, pościel i tapety spalili. Do ognia wrzucili też dokumenty wuja.
Wiosną ubiegłego roku sąd skazał Alberta L. na 25 lat więzienia. Kilka miesięcy później sąd apelacyjny zdecydował jednak, że tę zbrodnię trzeba zbadać raz jeszcze.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?