Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamknięcie oddziału szpitala przy Wołodyjowskiego to będzie dramat

Marta Gawina
W poradni chirurgicznej przy Wołodyjowskiego kolejek nie ma. Wczoraj czekałyśmy dziesięć minut na wizytę u lekarza – mówi Marzena Legieta, na zdjęciu z córeczką Zuzią.
W poradni chirurgicznej przy Wołodyjowskiego kolejek nie ma. Wczoraj czekałyśmy dziesięć minut na wizytę u lekarza – mówi Marzena Legieta, na zdjęciu z córeczką Zuzią. Fot. Anatol Chomicz
Zamknięcie oddziału przy ul. Wołodyjowskiego w Białymstoku to także likwidacja trzech poradni dla najmłodszych.

Likwidacja oddziału pediatrycznego przy ul. Wołodyjowskiego w Białymstoku

Likwidacja oddziału pediatrycznego przy ul. Wołodyjowskiego w Białymstoku

Taką decyzję kilka miesięcy temu podjął zarząd województwa. Dyrektor szpitala wojewódzkiego już rozpoczął procedurę zamknięcia pediatrii. W połowie przyszłego roku przestaną działać ortopedia, chirurgia i otolaryngologia. Pod koniec grudnia zgodzili się na to radni sejmiku. O oddział dziecięcy nadal walczą rodzice. Na początku stycznia poszli do prokuratury, żeby ta zmieniła decyzję zarządu województwa. Czy prokuratura zajmie się sprawą, okaże się jeszcze w tym miesiącu.

- Wydłużą się kolejki do specjalistów. To będzie dramat - nie ma wątpliwości Marzena Legieta, mama kilkuletniej Zuzi.

Razem z córeczką przyszła wczoraj do przyszpitalnej poradni chirurgicznej przy ul. Wołodyjowskiego.

- Na wizytę u lekarza czekałyśmy tylko 10 minut. To w przypadku dzieci jest bardzo ważne - mówi Marzena Legieta. - Jeżeli zostanie nam tylko poradnia w DSK, maluchy będą czekać godzinami - dodaje.

Teraz przy oddziale dziecięcym szpitala wojewódzkiego działają trzy poradnie. Oprócz chirurgicznej jest także ortopedyczna i laryngologiczna. Na przyjęcie do dwóch ostatnich trzeba czekać około miesiąca. Pacjenci z nagłymi przypadkami przyjmowani są od ręki.

- Jeżeli zabraknie tych poradni, pojawią się kolejki. Nie ma innej możliwości - uważa Krystyna Zubrycka. Co pół roku musi przyjeżdżać z dziewięcioletnią córką Patrycją na konsultacje do ortopedy. Jak będzie z kolejną wizytą przy Wołodyjowskiego, nie wiadomo. Bo zamknięcie oddziału dziecięcego oznacza także likwidację poradni.

- Sami nie bardzo wiemy, jak mamy pracować. Do kiedy możemy umawiać na wizyty małych pacjentów, jak leczyć te dzieci, które są pod naszą stałą opieką - przyznaje Andrzej Szulecki, który kieruje pediatrią przy ul. Wołodyjowskiego.

Co na to dyrektor szpitala wojewódzkiego?

- Jeszcze żaden rodzic nie przyszedł do mnie ze skargą - podkreśla Sławomir Kosidło. I dodaje: - Poradnie będą przyjmować pacjentów prawdopodobnie do końca czerwca.

Wtedy chore dzieci przejmie Dziecięcy Szpital Kliniczny. W jego kilku poradniach, nie licząc przypadków wymagających natychmiastowej interwencji, też są kolejki. Do ortopedycznej trzeba czekać 57 dni, do laryngologicznej - 36 dni. Ale jak zapewnia Anna Iwaszkiewicz-Pawłowska, dyrektorka DSK, kolejki, mimo większej liczby małych pacjentów, nie wydłużą się.

- Zapewnimy dzieciom odpowiednią opiekę. W planach mamy otwarcie dodatkowej poradni ortopedycznej - mówi dyrektorka.

- Mieliśmy też spotkanie z dyrektorem NFZ w Białymstoku. Zadeklarował, że jeżeli kolejki będą się wydłużać, dostaniemy więcej pieniędzy na leczenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny