Zachodnia obwodnica Białegostoku z odwołaniem, ale niezagrożona (wizualizacje, wideo)

- Trafi do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie, gdzie zostanie rozpatrzone. Wtedy okaże się czy jest zasadne - mówi Lech Magrel, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku. Na początku marca wydała pozytywną decyzję środowiskową dla budowy trasy niepodległości. Nie wszystkim się ona podoba. W odwołaniu, które wpłynęło, podnoszony jest m.in. argument, że dwupasmowa droga będzie biegła przez osiedla m.in. Zielone Wzgórza, Leśna Dolina. Dlatego wielu mieszkańców nadal nie jest zadowolonych z tej inwestycji. Obawiają się zwiększonego ruchu, hałasu.

Tak wyglądała koncepcja Trasy Niepodległości w 2013 roku. Wizualizację przygotowała firma ARCHIVIS.pl

Z kolei zwolennicy budowy nowej trasy przypominają, że była ona planowana wiele lat temu. Poza tym pozwoli ominąć centrum miasta od zachodu.

Pewne jest natomiast, że odwołanie nie wstrzymuje przygotowań do tej inwestycji. - Wydanej przez nas decyzji środowiskowej został nadany rygor natychmiastowej wykonalności. Problemy mogą się rozpocząć, gdy odwołanie zostanie uznane - tłumaczy Lech Magrel.

Na razie białostocki magistrat może starać się o pozwolenie na budowę. Przetargi planowane są w połowie tego roku. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, budowa rozpocznie się w II połowie 2016 roku.

Trasa Niepodległości ma liczyć 10 km. Budowana będzie aleja Paderewskiego, Niepodległości i fragment Narodowych Sił Zbrojnych. Nowa dwupasmówka ma rozpoczynać się od skrzyżowania ul. Narodowych Sił Zbrojnych z al. Jana Pawła II i biec do ul. Wiadukt przy wyjeździe na Kleosin. Główny ruch wejdzie pod ziemię. Tunele powstaną pod skrzyżowaniami z ulicami: Rzymowskiego, Pułaskiego, Transportową, Hetmańską, Popiełuszki, Wrocławską, Armii Krajowej.

Istotne są też pieniądze. Trasa niepodległości to koszt ok. 300 mln zł. Miasto musi zdobyć na ten cel unijne dofinansowanie. W przeciwnym razie, inwestycja stanie pod znakiem zapytania.