Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabieranie prawa jazdy tylko na podstawie notatki policji niekonstytucyjne. Co to oznacza dla kierowcy?

Andrzej Matys
Andrzej Matys
Podlaska Policja - zdjęcie ilustracyjne
Włodarze miast i powiatów zastanawiają się, jak radzić sobie z sytuacją powstałą po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Ten w grudniu uznał, że przepisy, na mocy których np. prezydenci, burmistrzowie i starostowie zatrzymywali na 3 miesiące prawo jazdy kierowcom za przekroczenie w terenie zabudowanym prędkości o ponad 50 km/godz. naruszają konstytucję. Podstawą wydania tych decyzji nie może być jedynie informacja policji o przekroczeniu prędkości. Czy w związku z tym kierowcy, którym stracili prawo jazdy zaczną występować o odszkodowania?

Wyrok został już (19.12) opublikowany w Dzienniku Ustaw, więc obowiązuje. Zgodnie z nim starosta (burmistrz, prezydent) nie ma już podstawy prawnej by odebrać prawo jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/h w terenie zabudowanym na pdst. decyzji administracyjnej. Według TK, musi zostać przeprowadzone postępowanie.

Sędziowie TK wskazali, że starosta nie ustala żadnych okoliczności faktycznych danego zdarzenia. Jest związany informacją zawartą w notatce służbowej, którą sporządził policjant. Nie może więc, np. na wniosek kierowcy np. sprawdzić czy urządzenie mierzące prędkość działało prawidłowo. Tymczasem, z punktu widzenia kierowcy taki automatyzm uniemożliwia kierowcy korzystanie z prawa do obrony swoich racji w postępowaniu.

- Trybunał zakwestionował jedynie procedurę, jaką przeprowadza organ, który wydał prawo jazdy. Uznał, że organ jakim jest starosta nie może zweryfikować policyjnych informacji o szybkości. I to jest jak najbardziej słuszne – mówi adwokat Władysław Harkiewicz.

Jak stwierdził po publikacji wyroku wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, nie będzie zmiany przepisów. To starostowie (burmistrzowie i prezydenci) muszą stosować się do zaleceń TK przy wydawaniu decyzji. Starostowie, którzy mogą zatrzymywać prawo jazdy za prędkość robią to od 2016 roku - gdy weszła w życie nowelizacja kodeksu karnego - są teraz w kropce. Wiedzą jedynie, że wyrok TK nie odebrał starostom uprawnienia do zatrzymywania prawa jazdy, a kierowcy, którzy przekroczą prędkość o 50 km/h w terenie zabudowanym nadal tymczasowo będą tracili uprawnienia.

Czytaj również:

- Nie wiemy jak ta procedura będzie teraz wyglądała. Na razie nie wpłynął do nas żaden wniosek związany z orzeczeniem TK. Dotychczas prawa jazdy były zatrzymywane administracyjne i po 3 miesiącach zwracane. Jak będzie teraz nie wiem. Czekamy na zmianę przepisów lub ich wykładnię – tłumaczy starosta białostocki Jan Perkowski.

Przyznaje też, że jeśli ktoś chciał odzyskać prawo jazdy, pisał wniosek z uzasadnieniem, do którego starostwo się przychylało i prosiło o opinię policję, ale odpowiedź była negatywna. – Zwracaliśmy więc dokument po 3 miesiącach. Ale było też i tak, że ci którzy szli do sądu, szybciej odzyskiwali prawo jazdy niż skończyła się sprawa – dodaje.

- Poprosiłem naczelnika wydziału komunikacji, by informował mnie o wnioskach od mieszkańców o zwrot zatrzymanych praw jazdy. Myślę, że powinniśmy dostać jakieś wytyczne np. z ministerstwa Infrastruktury, aby nikt nie podchodził do tych spraw samodzielnie, bo tu chodzi o rozwiązanie systemowe. To jest problem prawny – uważa prezydent Suwałk Czesław Renkiewicz, ale o ewentualnych odszkodowaniach woli się nie wypowiadać.

Zatrzymane prawa jazdy i wysokie mandaty w Gibach

Jak przyznaje rzecznik podlaskiej policji, wyrok TK niczego w pracy mundurowych nie zmienił. Za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/godz. w obszarze zabudowanym prawa jazdy nadal są zatrzymywane. – W 2021 roku było 1666 takich przypadków, a w zeszłym roku 749, czyli znacząco mniej - mówi podinsp. Tomasz Krupa i dodaje, że gdy ktoś odmówi przyjęcia mandatu sprawa trafia do sądu, a liczby odmów policja nie notuje.

Jeśli chodzi o odszkodowanie, zdania prawników nie są jednoznaczne. Usłyszeliśmy np. że z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego nie wynika, że można dochodzić roszczeń z powodu nieprawidłowej procedury zatrzymywania prawa jazdy. Trybunał zalecił natomiast zmianę prawa.

Czytaj również:

Inny z naszych rozmówców stwierdził, że istnieją przesłanki do ubiegania się o odszkodowanie np. na pdst. Kodeksu cywilnego, ale to kierowca (jako skarżący) będzie musiał udowodnić, że na skutek błędów administracji poniósł szkodę.

Przypomnijmy. Trybunał Konstytucyjny rozpatrywał wniosek złożony w kwietniu 2021 roku przez pierwszą prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Manowską, która zarzuciła przepisom brak podstawowych gwarancji proceduralnych dla osób, którym zatrzymano prawo jazdy.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny