MKTG SR - pasek na kartach artykułów

XXIV Kongres Techników Polskich: inżynierowie dobijają się o głos

Maryla Pawlak-Żalikowska [email protected]
Innowacyjność-Energetyka-Transport to tytuł konferencji zorganizowanej w Białymstoku przez Radę Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych NOT w Białymstoku. Problemy kraju omawiano tu równolegle z sytuacją w woj. podlaskim
Innowacyjność-Energetyka-Transport to tytuł konferencji zorganizowanej w Białymstoku przez Radę Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych NOT w Białymstoku. Problemy kraju omawiano tu równolegle z sytuacją w woj. podlaskim
Biurokracja, system podatkowy i brak współdziałania miedzy uczelniami, biznesem i samorządami kładą innowacyjność w Polsce. Nasze pokolenie zużyło więcej energii pierwotnej niż ludzkość od początku jej istnienia. Głos inżynierow polonijnych jest często lepiej słyszany przez władze niż głos środowisk w kraju. Takie zdania padały w NOT Białystok na regionalnej konferencji XXIV Kongresu Techników Polskich.

Chcemy, żeby władze państwowe i samorządowe usłyszały opinie i sugestie na temat nowych strategii wychodzące od  środowiska technicznego na temat innowacyjności, energetyki i transportu - mówiła w Białymstoku  Ewa Mańkiewicz-Cudny, prezes FSNT NOT w Warszawie.

Sięgając aż do pierwszego kongresu techników z 1882 roku przypomniała jak znaczacą rolę w kształtowaniu i rozwoju gospodarki państwa polskiego odgrywały środowiska techniczne. I jak ta rola spadła w okresie transformacji ustrojowej po roku 1989.

Drogi - leżą, kolej - zwalnia, ropa, gaz i węgiel się kończą

Przypomnijmy, że XXIV kongres, rozpoczęty w czerwcu ub. roku,  postawił sobie za zadanie przemeblowanie polskiego myslenia i działania o innowacyjności, energetyce i transporcie.

- Wszystkie trzy dziedziny są ogromnie zabałaganione. We wszystkich popełniono bardzo dużo błędów systemowych - mówił w kapitalnym wystąpieniu towarzyszącym innowacyjnej prezentacji graficznej zagadnień prof. dr hab. inż. Marek Bartosik, przewodniczący Rady Programowej XXIV Kongresu Techników Polskich.  - Strategia Lizbońska nie zdała egzaminu i trzeba znaleźć inny sposób jak gonić Europę, żeby ją dogonić. Na razie Polska jest na 23 miejscu w Europie pod względem innowacyjności.

Profesor uświadamiał także zebranym, że światu ropy starczy na 42 lata, gazu na 60, a węgla na 122 (w Polsce tylko na 40) i trzeba ekspresowo szukać innych źródeł energii. I jednocześnie rozwiał ewentualne nadzieje na polskie Eldorado oparte na gazie łupkowym.

Z kolei Jerzy Wołkowycki z NOT Białystok szczególny nacisk położył na to, aby do innowacji podchodzić nie tylko jako do pojęcia technicznego, ale też widzieć w tym problem społeczny: otwartości na nowoczesność i zmienność.

Zaproponowal też, aby to właśnie Naczelna Organizacja Techniczna wzięła na siebie rolę lidera zmian w systemie innowacji - koordynatora dzialań w tzw. złotym trójkącie: samorząd, biznes, nauka.

**Więcej pieniędzy!.. Więcej otwartości!..

- czyli dwugłos z Politechniki**

- W Polsce nie ma systemu podatkowego wspierającego innowacyjność tak jak w krajach zachodnich - mówił prof. dr hab. inż. Andrzej Seweryn, prorektor Politechniki Białostockiej. - Na działania związane z B+R nałożony jest 23 proc. podatek VAT. Do tego, jeśli to robi pracownik uczelni, to musi mieć opłacony ZUS. I to są koszty główne, nie koszty uczelni. A dlaczego jest tyle barier biurokratycznych? Kto zna ustawę o finansach publicznych, powinien wiedzieć, dlatego tak jest. I stąd mamy wiele hasel a brak konkretów.

Innowacyjność musi się wszystkim opłacać, przekonywał prorektor. I dodał, że jak się opłaca, to okazuje sie, że jest wiedza, jest potencjał, a laboratoria są na poziomie, ale w obiegu musi być konkretny pieniądz i ssanie z przemysłu. A innowacyjnych firm polskich mamy niewiele. Tymczasem innowacyjnośc pojawia się wtedy, gdy inwestuje koncern typu Siemens, który prowadzi prawdziwą działaność badawczo-rozwojową. A większość naszych firm jej nie prowadzi. 

Andrzej Seweryn przekonywał, że są pomysły na uczelniach, ale nie ma ich gdzie wdrażać. - Wdrozenia są 10 razy droższe od podstawowych badań - mówił. - Skoro tych pieniędzy nie ma, to pracownicy działają rozsądnie: idą w publikacje podstawowe, bo muszą zrobić habilitacje, tytuł profesora, bo inaczej nie będą mogli pracować na uczelni. Stąd nauki wdrożeniowe są na gorszym poziomie. Wielu fachowców odeszło do przemysłu, szczególnie w dużych osrodkach, a na ich miejsce nie zawsze wykształcono nowych ludzi.

- Nie jestem profesorem. I wcale nie muszę się habilitować! - tym oświadczeniem zelektryzował zebranych dr inż. Jerzy Kołłątaj, członek rady Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych NOT w Białymstoku, ktory zdecydował się na polemikę z Andrzejem Sewerynem, zastrzegając, że nie boi się swojego zwierzchnika. - Przecież pojazdy na Marsa robią inżynierowie a nie naukowcy.

Jerzy Kołłątaj powołał się na swoje doswiadczenia ze współpracy z uczelniami amerykańskimi: Tam, gdy mamy coś razem robić, rektor dobiera zespł według umiejętności przynoszących uczelni pieniądze.

Kołłątaj zarzucił naszym uczelniom - nie tylko politechnice - totalny brak otwartości na realne potrzeby biznesu.

Do tematyki innowacyjności w kontekście współpracy uczelni, samorządów i biznesu powrócimy w dodatku specjalnym Kuriera Porannego związanym z rankingiem Innowacje 2010, którego finał odbędzie się 7 kwietnia br.  

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Praca sezonowa. Jaką umowę podpisać?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny