Ja słyszałem, że podatek od środków transportowych może być tak naprawdę większy o 20, a nawet 40 procent – mówi Władysław Żero, prezes Stowarzyszenia Przewoźników Podlasia. – Każda gmina ustala go inaczej.
Ministerstwo Finansów podaje jedynie stawki minimalne. Przelicza je zgodnie z procentowym wskaźnikiem kursu euro na pierwszy dzień roboczy października danego roku, w stosunku do roku poprzedniego. A ten wzrósł o ponad 11 procent. Wysokość stawek określa się m.in dla samochodów ciężarowych o dopuszczalnej masie całkowitej równej lub wyższej niż 12 ton.
– Co ma piernik do wiatraka – dziwi się Adam Byglewski, wiceprezes Adampolu. – Większość kolegów wykonuje kursy za złotówki, więc nie rozumiem, po co potrzebne tutaj odniesienie do kursu euro. – Wydaje mi się, że podwyżki są zupełnie nieprzemyślaną decyzją, w tym momencie to przesada. Spowodują one niestety olbrzymie problemy dla wielu firm transportowych.
Adam Byglewski dodaje, że przewoźnicy wytrzymają i to, w końcu są potrzebni. Jednak większymi kosztami obciążą swoich klientów.
– Podejrzewam, że część firm jednak się wykruszy, a w siłę będzie rósł rosyjski transport – twierdzi z kolei Władysław Żero.
Prezes Stowarzyszenia Przewoźników Podlasia tłumaczy też, że wzrost podatku to nie jedyna bolączka naszych przedsiębiorstw. Ich właściciele obawiają się także znacznie wyższej akcyzy na paliwo od nowego roku. Dużym problemem jest również brak wykwalifikowanych pracowników. Powodem jest to, że nie ma szkół przygotowujących zawodowych kierowców. Część z nich wyjechała także do pracy na Zachód. Niektórzy wracają, ale to ciągle nie rozwiązuje kłopotu. Dlatego też w niektórych podlaskich firmach jeżdżą kierowcy z Białorusi czy Ukrainy.
Zobacz także. Przewoźnicy czują kryzys. Jest gorzej niż rok temu.
Przewoźnikom też nie służą plany wprowadzania kolejnych odcinków płatnych dróg. Przypomnijmy, że od 1 lipca system elektronicznego poboru opłat zastąpił winiety.
– Również w nas uderza wzrost stawek ubezpieczenia OC – podkreśla Władysław Żero. – Poszły one w górę o prawie 100 procent. W ubiegłym roku w jednej z firm polisa OC dla ciągnika siodłowego kosztowała 3800 zł rocznie. Dzisiaj jest to 7200 zł.
Stawki Kurs euro z pierwszego dnia roboczego października tego roku, czyli 3 października, wyniósł 4,3815 zł. Oznacza to wzrost o 11,29 proc. w stosunku do kursu euro ogłoszonego na pierwszy dzień roboczy października roku poprzedniego. Wtedy wynosił on 3,9370 zł.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?