Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysyłał dolary do Anglii. Prezydent wydał zakaz

Włodzimierz Jarmolik
Prezydent Polski zakazał wywozu walut za granicę
Prezydent Polski zakazał wywozu walut za granicę sxc.hu
Procesem Glikfelda w Białymstoku emocjonował się cały kraj. Była to bodaj pierwsza w Polsce rozprawa dewizowa od czasu wprowadzenia w życie rozporządzenia prezydenta Mościckiego zakazującego wywozu obcych walut zagranicę.

Rok 1936 rozpoczął się w Białymstoku od całego pasma bulwersujących zdarzeń, które miejscowa ludność długo później jeszcze komentowała. Najpierw do miasta zawitał z występami słynny jasnowidz Stefan Ossowiecki.

Zaraz później z więzienia przy Szosie Baranowickiej wypuszczono na mocy amnestii aż 300 przestępców (w górę poszła natychmiast statystyka kradzieży, napadów i awantur), następnie pijany sierżant zastrzelił znanego w Białymstoku dorożkarza Podryckiego, zaś w Hotelu Ostrowskiego doszło do dwóch zagadkowych samobójstw. Jakby owych styczniowych sensacji było jeszcze mało, na początku lutego wybuchł wielki pożar w śródmieściu i strawił budynki przy ul. Zamenhofa.

Dorożkarz Hone Sybirski, który ze względu na swoje 88 lat nie siadał już na kozła, lecz co najwyżej na ławce wystawionej przed domem przy ul. Orlańskiej, nie podzielał wcale podniecenia swoich synów, którzy po powrocie z jazdy po mieście, gorączkowo gestykulując opowiadali mu o kolejnych wypadkach. Cóż, nestor białostockich mistrzów bata widział w swoim długim życiu tak wiele, że trudno było go czymkolwiek zadziwić czy zaskoczyć. Jednak nawet on przyjął z niedowierzaniem wiadomość o aresztowaniu Josela Glikfelda, jednego z najbogatszych kupców białostockich, właściciela wielu nieruchomości w mieście.

Powodem uwięzienia Glikfelda były jego machinacje dewizowe. Wiosną 1936 roku prezydent Ignacy Mościcki wydał rozporządzenie zakazujące wywozu obcych walut za granicę. Chciał w ten sposób zatrzymać w ogarniętym kryzysem gospodarczym kraju, dolary, funty i franki rodzimego oraz obcego kapitału. Zainteresowani oczywiście natychmiast zaczęli omijać to zarządzenie. Josel Glikfeld, jak utrzymywał prokurator, swoje dewizowe dochody przesyłał różnymi drogami do londyńskiego Sasson Banking, gdzie miał otwarte konto. Białostocka Izba Skarbowa wpadła na trop i powiadomiła władze sądowe. Przedsiębiorczy kupiec trafił do aresztu.
Proces Glikfelda, którym emocjonowało się całe miasto, a nawet kraj (była to bodaj pierwsza w Polsce rozprawa dewizowa od czasu wprowadzenia w życie rozporządzenia Mościckiego) rozpoczął się 24 listopada 1936 roku.

Josel Glikfeld, starszy siwy jegomość zjawił się na sali sądowej pod eskortą policjantów. przywitali go tam głośno, poza tłumem publiczności, jego dwaj obrońcy panowie Firstenberg i Łazuk. Oni też, jeszcze przed odczytaniem aktu oskarżenia, złożyli przewodniczącemu Sądu Okręgowego Kleszczyńskiemu formalny wniosek o odroczenie rozprawy. Powodem było niezapoznanie ich klienta ze wszystkimi aktami sprawy. Prokurator Jaśkiewicz postawił oczywiście sprzeciw. Po krótkiej naradzie sąd oddalił wniosek obrony. Akt oskarżenia, liczący 28 stron, czytany był przez prawie półtorej godziny.

Na pytanie sędziego, czy przyznaje się do winy, Josel Glikfeld kiwał tylko ze zdziwieniem swoją siwą głową i próbował pokazać, że źle słyszy. W końcu, gdy jednak odezwał się, to odmówił kategorycznie wszelkich odpowiedzi do chwili zapoznania się ze wszystkimi swoimi aktami. Trzeba było więc przesunąć rozprawę na inny termin.

Proces Glikfelda zakończył się 2 grudnia 1936 roku. Zeznania świadków i wnioski ekspertów od spraw dewizowych były jednoznaczne. Białostocki kupiec wysyłał do Anglii swoich kurierów z paczkami zielonych banknotów. Prokurator Jaśkiewicz zażądał surowego, dla przestrogi innych, wymiaru kary. Ostatecznie jednak Sąd Okręgowy skazał Josela Glikfelda na półtora roku więzienia oraz 50 tysięcy złotych grzywny. Łagodny wyrok motywowano zaawansowanym wiekiem winnego, złym stanem jego zdrowia i dotychczasową niekaralnością.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny