MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok rok po tragedii: Trzy śmierci. Trzy lata

Martyna Tochwin
Pociąg wbił się w auto z ogromną siłą. Jeden z buforów przebił je prawie na wylot. Lokomotywa toczyła przed sobą samochód z uwięzionymi w środku nastolatkami. Zatrzymała się po ponad 200 metrach. Zginęły Dorota, Karolina i Kasia. Przeżyła kierująca fordem Ewelina i siedząca za nią Sylwia.
Pociąg wbił się w auto z ogromną siłą. Jeden z buforów przebił je prawie na wylot. Lokomotywa toczyła przed sobą samochód z uwięzionymi w środku nastolatkami. Zatrzymała się po ponad 200 metrach. Zginęły Dorota, Karolina i Kasia. Przeżyła kierująca fordem Ewelina i siedząca za nią Sylwia. Fot. Anatol Chomicz
Przeprosiła. Ale co z tego? Jak można wybaczyć zabicie córki? - pyta ojciec Doroty. Dorota, Karolina i Kasia zginęły w wypadku na torach kolejowych pod Dąbrową Białostocką. Za kierownicą siedziała wtedy Ewelina. Wczoraj sąd skazał ją na więzienie w zawieszeniu.

Ten wyrok nie jest sprawiedliwy - ocenia ojciec Doroty. - Ona zabiła nasze dzieci. Zostaje nam mieć nadzieję, że sprawiedliwość dosięgnie ją kiedyś tam, na górze. Poza tym żaden wyrok nie wróci życia naszym córkom.

Do sądu w Sokółce przyjechali wczoraj rodzice trzech dziewczyn, które zginęły. Była też Ewelina T. Sprawa trwała krótko. Bo dziewczyna, choć do winy się nie przyznała, jednak poddała się karze. I sąd skazał ją na trzy lata więzienia, w zawieszeniu na sześć lat.

19-latka ma też nadzór kuratora oraz zakaz prowadzenia pojazdów przez osiem lat. Dodatkowo musi zapłacić tysiąc złotych grzywny.

Rodzice Karoliny, Doroty i Katarzyny wychodzili z sali sądowej ze łzami w oczach.
A Ewelina T. komentować wyroku nie chciała. To, co się wydarzyło rok temu, i dla niej jest ogromną tragedią.

Pojechały na pizzę...

Ewelina, Dorota, Karolina i Kasia były koleżankami z klasy. Uczyły się w liceum w Dąbrowie Białostockiej. Miały po 18 lat.

11 grudnia ubiegłego roku wybrały się do Augustowa na pizzę. Jechała też z nimi Sylwia.

Auto prowadziła Ewelina. Minęła godzina 20, kiedy dziewczyna wjechała na przejazd kolejowy w Grabowie, niedaleko Dąbrowy Białostockiej. Wprost pod pędzący pociąg. Trzy dziewczyny nie przeżyły wypadku. Ewelina i Sylwia cudem uniknęły śmierci. Ale były poważnie ranne.

Prokuratura oskarżyła Ewelinę o spowodowanie tego wypadku. 19-latka nie przyznała się. I wyjaśniała, że nie pamięta momentu samego zdarzenia.

- Ewelina T. jest winna - nie miał wątpliwości sąd.

Zdecydowała nieuwaga

Jak doszło do tragedii?

- Oskarżona, dojeżdżając do przejazdu kolejowego, zatrzymała się, jednak nie rozejrzała się i nie sprawdziła, czy nadjeżdża pociąg - relacjonował sędzia Piotr Charkiewicz. - Biegły z zakresu mechaniki samochodowej stwierdził, że przed wypadkiem samochód był sprawny. Dlatego nie można mieć wątpliwości, że to oskarżona ponosi winę za to, że podjęła tę wadliwą decyzję o wjeździe na tory kolejowe.

Skoro zginęły aż trzy osoby, kara mogłaby być wyższa. Ale, jak wytłumaczył sędzia, w tej sprawie były okoliczności łagodzące.

- Do wypadku nie doszło na skutek brawurowej jazdy czy przekroczenia prędkości - mówił sędzia Piotr Charkiewicz. - Dodatkową okolicznością łagodzącą jest młody wiek oskarżonej i to, że od niedawna miała prawo jazdy. Do wypadku doszło na skutek nieuwagi i braku doświadczenia kierującej - argumentował .

Wyrok nie jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny