Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Poleszczuk, socjolog z UwB: Ludzie nie lubią, kiedy władza jest arogancka, wywyższa się

Rozmawiała Marta Gawina
Jan Poleszczuk, socjolog z UwB: Ludzie nie lubią, kiedy władza jest arogancka, wywyższa się
Jan Poleszczuk, socjolog z UwB: Ludzie nie lubią, kiedy władza jest arogancka, wywyższa się Andrzej Zgiet
Nie żal mi lewicy. Jeśli człowiek czyni głupstwa i dostaje po łapach, to mi go nie żal - mówi prof. Jan Poleszczuk, socjolog z UwB.

Jak się Panu żyje w tej powyborczej Polsce?

Prof. Jan Poleszczuk:
Żyje mi się normalnie, a czy ta Polska powyborcza będzie lepsza, to pokaże czas.

Emocje opadają, choć analizy trwają. Co Pana najbardziej zaskoczyło w czasie wyborów?

Nic mnie nie zaskoczyło. Pewne trendy, które już się zarysowały wcześniej, znalazły swój finał. Już przegrana Bronisława Komorowskiego pokazała, że zbliża się koniec pewnej epoki. Oczywiście w ciągu 25 lat coś się działo, partie nam się zmieniały, weszliśmy do Unii, Polska się rozwija. Ale pierwszym symptomem dramatycznych zdarzeń stały się taśmy z restauracji Sowa i Przyjaciele. Przez rok nic się nie działo. Pewnie obóz rządzący miał nadzieję, że to rozejdzie się po kościach.

Ale się nie rozeszło.

Bo zostały naruszone pewne ważne pryncypia zaufania do władzy. To nie chodzi o to, że według społeczeństwa władza powinna jeść kaszankę i jeździć autobusami. Ludzie chcą, by nie była arogancka, by się nie wywyższała. A tu nagle pojawił się ogromny kontrast między tym co ta władza myśli o sobie, a tym jak się zachowuje, gdy uważa, że nikt jej nie słyszy.

Czy tylko taśmy zaważyły na porażce PO?

Nie tylko. Paradoksalnie być może początkiem klęsk każdej formacji politycznej są sukcesy które odnosi. Jeśli zadaniem do zrealizowania było wejście do Unii, to weszliśmy do Unii. Koniec. Kropka. Ileż można poczytywać to sobie jako zasługę? Podobnie było z pozyskaniem środków unijnych. Krótko mówiąc: strona rządowa, a wcześniej lewica nie miała nic nowego do zaoferowania. Żadnej wielkiej idei. Tym bardziej że globalny problem bezpieczeństwa, czy imigracji gdzieś się prześlizgnął. Obie strony uważały, że dużo się na tym nie ugra. Dlatego cała kampania skoncentrowała się na obietnicach. Że Polacy muszą więcej zarabiać, że muszą być szczęśliwsi itd. I powiem być może rzecz nieprzyjemną dla wszystkich. Politycy obiecywali, a ludzie i tak nie wierzyli, że oni to spełnią.

Ale PiS przekonał do siebie ponad pięć milionów Polaków. A przecież też naobiecywał.

Obiecywanie to pewna konwencja gier wyborczych. I ten zwycięża, kto robi to z większą gracją i finezją. Jeżeli obóz PO obiecuje kontynuację, to ludzie myślą tak: to jest coś, co znamy. Będzie tak jak jest, mało ciekawie. Z drugiej strony mieliśmy zapowiedź dobrej zmiany. W dodatku PiS bardzo stonowało ataki. I to był dodatkowy plus. Pamiętajmy, że po zwycięstwie Andrzeja Dudy poszła olbrzymia fala hejtu na Dudę. Po co? Co to zmieniało? Nic. Pokazało za to, że strona rządowa podbiła potworne lęki. Moim zdaniem to nie jest tak, że przeżywamy jakiś kolejny kryzys demokracji. Wręcz odwrotnie. Okazało się, że scena polityczna nie jest taka zabetonowana jak by się wydawało.

Żal Panu lewicy?

Nie. Jeżeli człowiek czyni głupstwa i za te głupstwa dostaje po łapach, to mi go nie żal. Bo czym była kandydatura na prezydenta Polski? Poza tym partia nic nie zaoferowała młodym. Czy dla młodych Miller jest przywódcą charyzmatycznym? On tylko fajne grepsy nadaje o tym kiedy mężczyzna kończy, a kiedy nie może zacząć itd.

Co ludowcy zrobili wyborcom? Będą mieli zaledwie 16 posłów.

Proszę zwrócić uwagę, kto wśród ludowców przegrał. Elektorat wyciął takich ludzi jak Piechociński, Bury, Pawlak. Wyraźnie pokazał: my ich nie chcemy. W PSL-u będzie musiało dojść do poważnej reorganizacji. To partia, która przeżywa autentyczny kryzys przywództwa. W tym sensie lewica nie przeżywa takiego kryzysu, bo tam przywództwa nie ma. Może dopiero teraz coś się wyłoni.

W nowym Sejmie będzie za to Kukiz, Liroy, narodowcy.

Gdyby stanowili 90 proc. Sejmu, to bym się pewnie trochę obawiał. Ale to są jednostki. Ja podejrzewam, że parlamentarzyści Kukiz’15, (przecież to nie jest partia polityczna), natychmiast będą szukali swego miejsca w innych ugrupowaniach. Bo to jest pospolite ruszenie bez jasnych poglądów. Walczyli z systemem, a stali się jego elementem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny