Do tragedii doszło niemal dwa lata temu, w noc sylwestrową. Do baru z kebabem weszli ełczanie, w tym Daniel R. Ten ostatni zamówił jedzenie, a następnie wziął dwie butelki coca-coli i nie płacąc za nie wyszedł z lokalu. W pogoń za nim ruszyli właściciel kebaba i kelner. Ten ostatni - jak utrzymuje prokuratura - zadał ełczaninowi ciosy nożem i mężczyzna zmarł.
Tuż po zdarzeniu, przed lokalem doszło do zamieszek. Został zdemolowany lokal, próbowano podpalić mieszkanie właściciela kebabu. Interweniowała policja i pod jej adresem posypały się wyzwiska. Jedną z osób, który "atakował" funkcjonariuszy miał być radny powiatu ełckiego. Tamtejszy śledczy utrzymują, że szczekał na widok policjantów, rzucał obelgami i prowokował. Radny, a na co dzień pracownik urzędu gminy zasiada na ławie oskarżonych. Nie przyznaje się do winy, ale prokurator domaga się dla niego kary grzywny w wysokości 80 tys. zł. Czy będzie musiał zapłacić taką kwotę, zdecyduje sąd 20 listopada.
Zabójstwo w Ełku. Kelner za kratami, a podpalacz uciekł
Tymczasem w Sądzie Okręgowym w Suwałkach toczy się proces kelnera z baru, który też nie przyznaje się do winy. W toku postępowania sądowego zmienił zeznania i musiał odnieść się do nich biegły. Dlatego postępowanie zostało zawieszone i zostanie wznowione 26 listopada.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?