Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wnioski po meczu Korona - Jagiellonia (2:2). Remis nie jest żadnym rozczarowaniem

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
Występu Jagiellonii w Kielcach nie należy traktować w kategoriach wpadki, a zdobyty w meczu z Koroną punkt jest cenny
Występu Jagiellonii w Kielcach nie należy traktować w kategoriach wpadki, a zdobyty w meczu z Koroną punkt jest cenny jagiellonia.pl
Części kibiców Jagiellonii była rozczarowana remisem białostockiego zespołu w Kielcach z Koroną 2:2. Wiadomo, że pozycja wicelidera PKO Ekstraklasy zobowiązuje i Żółto-Czerwoni sami tak wysoko zawiesili poprzeczkę oczekiwań co do swoich występów. Realnie rzecz oceniając wniosek jest jednak taki, że drużyna trenera Adriana Siemieniec wywalczyła na trudnym terenie cenny punkt.

Oczywiście, sami piłkarze Jagiellonii nie byli zadowoleni z remisu, bo celowali w Kielcach w zwycięstwo.

- Mogliśmy wygrać. Popełniliśmy błędy, które normalnie się nam nie zdarzają. Jestem zły, że nie możemy udać się na ten krótki odpoczynek ze świadomością kolejnego wygranego starcia, ale trudno. Dwukrotnie przegrywaliśmy, goniliśmy wynik i w ostatecznym rozrachunku wracamy z punktem - zaznacza w rozmowie z klubowymi mediami Jesus Imaz.

Tyle, że przebieg spotkania nie wskazywał, by to Jaga była bliżej zwycięstwa. Owszem, wiele statystyk, na przykład posiadanie piłki, liczba oddanych strzałów, były po stronie gości, ale lepsze sytuacje bramkowe stwarzali jednak kielczanie i w ogólnym rozrachunku wynik nie krzywdzi żadnej ze stron.

Jagiellona jest dobrze przygotowana fizycznie

Pozytywem występu Jagi jest nie tylko punkt wywalczony na bardzo trudnym terenie, gdzie w tym sezonie wygrał tylko Górnik Zabrze. Żółto-Czerwoni pokazali, że są dobrze przygotowani fizycznie i gra co trzy dni w końcówce rundy nie sprawia im większych problemów. Po pucharowym starciu z Resovią Rzeszów, drużyna trenera Siemieńca w Kielcach nie "spuchła" i do końca walczyła z twardo walczącym przeciwnikiem o zwycięstwo.

W Kielcach nikomu nie jest łatwo. Korona gra u siebie twardo i nieustępliwie.
W Kielcach nikomu nie jest łatwo. Korona gra u siebie twardo i nieustępliwie. jagiellonia.pl

Personalnie wyróżnić trzeba Jakuba Lewickiego, który nie dostaje w tym sezonie zbyt wielu minut na boisku, za to jego występy są bardzo efektywne. Wchodząc z ławki na końcówki spotkań młodzieżowiec Jagi sporo wnosi do gry i strzelił już dwa gole. Warto też odnotować wchodzenie do zespołu innego bardzo młodego zawodnika - Alana Rybaka. Napastnik, który 1 grudnia skończy 17 lat, gra bez kompleksów i jeśli będzie się prawidłowo rozwijać, to białostocki klub będzie miał z niego dużą pociechę.

Bramkarz nie był sobą, rekord spalonych młodzieżowca

Oczywiście, były też i minusy meczu ze Złocisto-Krwistymi. Na pewno powrotu na stadion Korony, gdzie spędził sezon 2017/18, miło wspominać nie będzie Zlatan Alomerović. Golkiper Jagi wiele razy swoimi interwencjami ratował Żółto-Czerwonym punkty, a rzadkością były spotkania, w których zawiódł. Niestety, tak było tym razem, bo bramkarz gości popełnił kilka grubych błędów i nie pomógł drużynie.

Bramkarz ZLatan Alomerović nie może być zadowolony ze swojej gry w żółto-czerwonych derbach
Bramkarz ZLatan Alomerović nie może być zadowolony ze swojej gry w żółto-czerwonych derbach jagiellonia.pl

Zadowolony z siebie nie może być też Dominik Marczuk. Piłkarz będący bez wątpienia jednym z największych objawień sezonu w całej PKO Ekstraklasie, w Kielcach wyśrubował niecodzienny wyczyn, bo aż sześć razy pozwolił złapać się na spalonego. Tyle razy w pułapkę ofsajdową niektórzy napastnicy wpadają w całej rundzie, a nie w jednym meczu. Widać było, że prawoskrzydłowy Jagi nie wyglądał najlepiej i był to chyba jego najsłabszy występ w tym sezonie.

Dobrze, że jest przerwa reprezentacyjna

W rozgrywkach ligowych nastąpi teraz przerwa na występy reprezentacji. Przyda się ona białostockiej drużynie, bo w kadrze jest kilka poważnych ubytków kadrowych. Oby do zdrowia doszedł Afimico Pululu. Pochodzący z Angoli napastnik stał się ważną postacią drużyny, która mu ufa. Silny jak tur piłkarz ściąga na siebie uwagę obrońców, potrafi grać tyłem do bramki, obsłużyć podaniem któregoś z kolegów, albo wywalczyć stały fragment gry.

Na boisko wrócił już Imaz i od razu zaznaczył się golem w Kielcach. Hiszpan sam przyznaje jednak, że nie jest jeszcze w optymalnej dyspozycji po przebytej kontuzji.

- Z każdym dniem czuje się coraz lepiej. Przez długi czas byłem kontuzjowany. Liczę na to, że przerwa reprezentacyjna da mi trochę czasu na ciężką pracę, aby po jej zakończeniu wrócić jeszcze silniejszym - zaznacza Imaz.

Jesus Imaz: Liczę na to, że przerwa reprezentacyjna da mi trochę czasu na ciężką pracę, aby po jej zakończeniu wrócić jeszcze silniejszym
Jesus Imaz: Liczę na to, że przerwa reprezentacyjna da mi trochę czasu na ciężką pracę, aby po jej zakończeniu wrócić jeszcze silniejszym jagiellonia.pl

Białostocki sztab szkoleniowy będzie miał też więcej czasu, był załatać dziury w środku pola, gdzie w najbliższym mecz z Piastem Gliwice kontuzja eliminuje Jarosława Kubickiego, a nadmiar żółtych kartek - Rui Nene.

Oprócz meczu z Piastem (24 listopada w Białymstoku), przed Jagiellonią jeszcze mecze z:

  • Wartą Poznań (1 grudnia na wyjeździe w lidze i 5-7 grudnia w Pucharze Polski u siebie)
  • Rakowem Częstochowa (9-10 grudnia u siebie)
  • Puszczą Niepołomice (16 grudnia na wyjeździe).

Oby w końcówce rundy Jagiellonia spisała się tak dobrze, jak do tej pory, a zimę spędziła na wysokim miejscu w PKO Ekstraklasie i z awansem do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny