Pomimo godzin wieczornych niemal natychmiast po otrzymaniu informacji leśniczy i myśliwi w towarzystwie lekarza weterynarii i policji udali się na wskazane miejsce.
Okazało się iż w kłusowniczą pułapkę złapała się dorosła wadera. Zwierzę żyło i było w dobrej kondycji. Początkowo zachowywało się spokojnie lecz przy próbie bliższego podejścia próbowało zaatakować ludzi.
Wygląd otoczenia tj. zdarta kora, połamane krzewy, odsłonięta ściółka wskazywały, że wilk przebywał w pułapce około dwóch dni i próbował uwolnić się sam.
Dalszą akcję tj. bezpieczne unieruchomienie zwierzęcia oraz przecięcie stalowej linki przeprowadzono według instrukcji prof. Włodzimierza Jędrzejewskiego z Zakładu Badania Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży.
Dopiero po kilkunastu minutach od uwolnienia zwierzę powoli oddaliło się z miejsca schwytania. Ustalono, że uwolniona wadera przemieszczała się wraz z całą watahą wilków, które w tych okolicach obserwowane są dość rzadko i nieregularnie.
Korzystając z okazji pobrano również próbki materiału do badań genetycznych.
Przyczynią się one do lepszego poznania pochodzenia i pokrewieństwa
miejscowych wilków z innymi populacjami.
Kłusownictwo w Polsce to wciąż częste zjawisko. Według art. 53 ustawy Prawo
Łowieckie za ten proceder grozi do 5 lat pozbawienia wolności. "Suwalska" wadera miała tym razem dużo szczęścia, że trafiła na ludzi, którzy przywrócili jej wolność . Szkoda tylko, że wigilia już minęła bo być może przemówiłaby ludzkim głosem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?