Wieś ma wybór

Kurier Poranny: Czy PSL "Piast" zgromadzi aż tylu kandydatów, aby utworzyć samodzielne listy w wyborach do sejmiku województwa?

Krzysztof Tołwiński, lider PSL "Piasta": PSL "Piast" w wyborach samorządowych idzie jako oddzielna formacja, która wystawi we wszystkich okręgach wyborczych swoich kandydatów. Będziemy się jedynie blokować z PiS i Samoobroną.

Czym różni się Pana partia od ugrupowania prof. Adama Dobrońskiego? Nie ma żadnej możliwości porozumienia?

- PSL "Piast" jest formacją konserwatywną, mocno przywiązaną do tradycji, działającą na rzecz wartości chrześcijańskich i tych wynikających z tradycji i przeszłości naszego narodu. Jesteśmy otwarci na wszystkich, także na kolegów z Polskiego Stronnictwa Liberalnego, którzy zatracili się w pędzie przy Platformie, zatracili ideały Witosa, Mikołajczyka i Rataja. Ale to prawda, że nie jesteśmy otwarci na wszystkich. "Piast" nie będzie współpracować z tymi, którzy byli zakamuflowani, którzy się teraz nie określili. Mówię o ludziach z prof. Dobrońskim na czele. Odłączyliśmy się od PSL, bo nie było w nim miejsca na konserwatywne poglądy.
Czy nie sądzi Pan, że ten podział może zaszkodzić zarówno PSL, jak i "Piastowi"?

- Nie martwię się, że ten liberalny PSL prof. Dobrońskiego nie wejdzie do sejmiku. Nie martwię się nawet, że "Piasta" mogłoby spotkać to samo. Mam większy problem: czy podlaska wieś na tym wszystkim nie straci. PSL ma stały elektorat na wsi i go mieć będzie. A teraz ma wybór, czy głosować na ten prawdziwy PSL, czy na tych, którzy wybrali Platformę Obywatelską.

Będziemy mieć wojnę pomiędzy PSL a PSL "Piastem"…

- Będziemy po prostu walczyć o elektorat konserwatywny. Nie tylko ten, który głosował w poprzednich wyborach na PSL, ale także o ten, który w ogóle nie głosował, bo nie miał na kogo.

Dziękuję za rozmowę.